DRAMAtical Murder – odcinek 2

10517519_801853863192105_8574877658436392317_n

Z przykrością zawiadamiam, że nic się nie zmieniło od pierwszego odcinka. Nadal mamy do czynienia z nudnym spędem bishounenów. Aoba po przegranym pojedynku (podczas którego był obserwowany przez zwietrzałego bishounena), budzi się pod sklepem, gdzie przetransportował go bishounen w masce przeciwgazowej (nie widzimy jego twarzy, ale nie wierzę, że pod nią jest coś innego niż bishounen – taka konwencja). Okazuje się, że Aoba jakiś czas temu miał wypadek i niespodzianka!, niewiele sprzed tego wydarzenia pamięta. Poza tym, czerwonego bishounena z łezką odwiedza bishounen w stroju mnicha i daje mu projekt tatuażu (bardzo ważny, bo kamera często go pokazuje), odwiedza go również bishounen-samuraj i rozmawiają o dupie Maryni. Bishounen-samuraj jest w ogóle bardzo towarzyski, bo odwiedza też Aobę i też rozmawiają, też o dupie Maryni… A na końcu pojawia się człowiek-królik bez maski! I wiecie co? On TEŻ jest bishounenem, tylko zakolczykowanym!

Drodzy czytelnicy, to moje ostatnie wrażenia z „DRAMAtical Murder”, bo chociaż lubię bishounenów, to jednak wolałabym coś mniej anemicznego… Nuda, nic, null – tyle dzieje się w tej serii, bo trudno uznać za ciekawe wydarzenia, które są tak oczywiste, że nawet żałosne podpowiedzi twórców nie są potrzebne, by wpaść na właściwy trop. Bohaterowie to jedna wielka porażka, są nijacy i bezdennie głupi, w czym przoduje zwłaszcza Aoba, nie potrafiący nawet zadać jedynego słusznego z punktu widzenia logiki pytania. Być może scenarzyści zaplanowali na dalsze odcinki sceny dynamiczniejsze od palenia papierosa, ale jakoś nie mam ochoty przebijać przez kolejne kilka odcinków, by je zobaczyć. Dno i metr mułu – nie polecam, a nawet radzę omijać szeroki łukiem, chyba, że ktoś ma problemy ze snem, a brać tabletek nie chce/nie lubi.

Leave a comment for: "DRAMAtical Murder – odcinek 2"