Shounen Hollywood: Holly Stage for 49 – odcinek 1

10495566_796533703724121_3251843050311089390_o

Pozbawiony życiowych aspiracji, apatyczny nastolatek Kakeru, dał się pewnego razu – bez specjalnego przekonania – zwerbować dyrektorowi teatru (czy to aby właściwe słowo) Tokyo Hollywood. Od tamtego czasu, czyli od kilku miesięcy, razem z czwórką kolegów – w różnym wieku i z różnym stopniem motywacji – ćwiczą, żeby zostać prawdziwymi idolami,następcami legendarnej grupy Shounen Hollywood, od rozpadu której mija właśnie piętnaście lat. Pewnego dnia rzeczony dyrektor oznajmia, że grupa o tej nazwie ma zostać reaktywowana – właśnie z nimi w charakterze nowych członków. Oczywiście zanim wystąpią przed publicznością, czeka ich mnóstwo pracy…

Mam wrażenie, że „Shounen Hollywood” w nie do końca zamierzony sposób odsłania potworną sztuczność i mierność „przemysłu idolowego”. Z jednej strony bohaterowie mają być w miarę normalnymi chłopakami, a wymagane od nich przez dyrektora prezentacje nawet im samym wydają się idiotyczne. Z drugiej niestety wszystko wskazuje na to, że muszą dopiero odkryć, jak cudowny jest ten kiczowaty świat i ile radości i nadziei niesie widzom. Świadczy o tym zarówno zachwyt dla popisów oryginalnej grupy Shounen Hollywood (oczywiście w postaci nagrań archiwalnych), jak i podniosła scena z rozświetlonym tłem, w której dyrektor tłumaczy im, co może stać się ich prawdziwą siłą.

Na plus:
+ Seinenowe projekty postaci, kojarzące się na przykład z „Samurai Flamenco” to rzeczywiście miła odmiana po adaptacjach gier otome.
+ Chłopcy są dość normalni i z jednym wyjątkiem podchodzą do tworzenia zespołu raczej realistycznie niż idealistycznie.

Na minus:
– Co tu ukrywać, ten odcinek był po prostu potwornie nudny. Jeśli ten trend się utrzyma, trudno będzie tę serię wybronić.
– Grafika jest fatalna, animacja jeszcze gorsza, narysowanie całej sylwetki przekracza możliwości twórców.
– Chłopcy są dość normalni, ale ich sytuacja życiowa (pobieżnie pokazana) podejrzanie przypomina pisane na zamówienie biografie idolów.

Podsumowanie: można rzucić okiem, ale na razie nie polecałabym tego szczególnie. Jest po prostu sztywne, nieciekawe i pozbawione wdzięku. Zupełnie jak główny(?) bohater.

Leave a comment for: "Shounen Hollywood: Holly Stage for 49 – odcinek 1"