Bardzo lubię, a wręcz przepadam za anime opowiadającymi o perypetiach miłośników mangi i anime w Japonii. Do tego grona należy Denkigai no Honya-san, którego akcja dzieje się w księgarni, często i gęsto odwiedzanej przez miłośników komiksów erotycznych. Nie ma się jednak co nastawiać na następce kultowego Genshikena – wygląda na to, że każdy odcinek będzie bazował na jednym motywie przewodnim, z którym związane będą gagi. W trakcie pierwszego odcinka wprawdzie dowiadujemy się co-nieco o bohaterach, lecz nie przewidują rozbudowanych wątków obyczajowych. W końcu to tylko adaptacja czteropanelowego komiksu, więc krótkie, za to częste sytuacje humorystyczne okażą się głównym motorem napędowym serii. Z przymrużeniem oka widz zobaczy, jak wygląda praca w księgarni, a nawet przyjrzy się kulisom powstawania doujinshi. Wreszcie już w pierwszym odcinku akcja zahaczy o Tokyo Big Sigth, czyli mekkę wszystkich japońskich otaku.
Trudno cokolwiek rokować tylko po pierwszym odcinku. Szybkie sytuacyjne gagi są zabawne, lecz dają rozrywkę tylko na chwilę. W przyszłym odcinku przyjdzie nowy motyw przewodni, więc należy mieć nadzieję, że autorom nie zabraknie pomysłów na nowe komediowe wstawki.