Girlfriend (Kari) – odcinek 2

[HorribleSubs]_Girl_Friend_Beta_-_02_[720p].mkv_snapshot_15.41_[2014.10.21_14.40.12]

Nasza urocza protagonistka, Kokomi Shiina, staje w obliczu prawdziwej tragedii! W związku ze zbliżającymi się zawodami mama stara się dbać o dostarczanie ukochanej córuchnie odpowiednio odżywczych posiłków, co powoduje, że obiecująca sportsmenka przybiera na wadze. To straszne. Niewyobrażalne. To… wystarczy, żeby zająć te dwadzieścia kilka minut dreptaniem po szkole i poszukiwaniem rozwiązania swojego problemu?

Ależ oczywiście! Podobnie jak w poprzednim odcinku, oglądamy nijaką bohaterkę wchodzącą w przelotne interakcje z kompletnie nierozróżnialnymi dziewczętami. Nie mówię tu o zapamiętaniu imion – w żadnym przypadku nie udało mi się nawet zapamiętać „cechy charakterystycznej” danej panienki, zaprezentowanej poprzednio. Gdyby udała mi się ta sztuka (czytaj: gdybym naprawdę nie miała nic lepszego do roboty), zapewne jeszcze wyraźniej odniosłabym wrażenie, iż bohaterki tej serii są definiowane przez ściśle określony, za to dość wąski zestaw zachowań i reakcji. Ta będzie śpiąca, ta będzie entuzjastyczna, a ta będzie kaleczyć zabawnie (i zapewne uroczo) japoński i przekręcać japońskie powiedzenia. Cóż, to bez wątpienia fascynujące. Dla kogoś.

Wydaje mi się, że jeśli trzeci odcinek nie przyniesie jakiejś rewolucji, Girlfriend (Kari) może spać spokojnie (a widzowie wraz z nim): nic nie odbierze mu lauru najnudniejszego tytułu tej jesieni. Nie chodzi nawet o to, że to jest jakoś szczególnie złe, ale każdy element dokłada się do ogólnej monotonii. Kolorowe, ale rozpaczliwie spod jednej sztancy projekty postaci. Puste, sterylne i rozmyte tła. Niezauważalna muzyka. Głosy bohaterek, które, jeśli się nie patrzy na ekran (zaprzeczam stanowczo, jakobym ucinała sobie drzemkę podczas wypełniania obowiązków recenzenckich – nie wykluczam natomiast, że mogłam sprawdzać pocztę albo surfować po internecie), zbijają się w jeden świergot, pozbawiony jakichkolwiek bardziej wyrazistych i naładowanych emocjami wypowiedzi. Cóż, trzeci odcinek jeszcze zrelacjonuję, ostatecznie, co nas nie zabije… to nas uśpi.

Leave a comment for: "Girlfriend (Kari) – odcinek 2"