Grisaia no Kajitsu – odcinek 2

[HorribleSubs]_Grisaia_no_Kajitsu_-_02_[720p].mkv_snapshot_09.06_[2014.10.12_21.30.18]

Drugi odcinek Grisaia no Kajitsu składa się w przybliżeniu z tego samego, co pierwszy, czyli powyrywanych jakby żywcem z gry scenek (wrażenie podkreśla sposób kadrowania) z udziałem różnych dziewcząt. Yuuji pomalutku oswaja nieufną i dziecinną Makinę, a w przerwach broni się przed kolejnymi atakami Yumiko Sakaki, która nie zamierza się pogodzić z jego obecnością w szkole. Tym bardziej, że chłopaka otacza tajemnica, której mimo wszelkich wysiłków nie jest w stanie przeniknąć… Jednak wydaje się, że jej obawy to nie tylko czysta złośliwość, ale także głęboko zakorzeniony lęk przed czymś. Cierpliwość Yuujiego doprowadza jednak w końcu do czegoś na kształt rozejmu. W charakterze przerywnika ma jeszcze miejsce wizyta tajemniczej blond piękności, znającej się z bohaterem na gruncie, że tak powiem, zawodowym.

Odcinek skacze między dramatem a scenami komediowymi i fanserwiśnymi, co chyba nie służy klimatowi – chyba że ktoś miałby ochotę na taką mieszankę piorunującą. Yuuji zyskuje trochę przy bliższym poznaniu. Wprawdzie nie staje się nagle bardziej ekspresyjny, ale przynajmniej w jego komentarzach pojawiają się lekkie złośliwości, co odrobinę ożywia go jako bohatera. Jednakże główny wątek – jeśli takowy w ogóle tu istnieje – nie daje się na razie zauważyć. Łatwo dojść do wniosku, że dyrektorka szkoły, panna Chizuru, miała jakieś powody, żeby tu ściągnąć Yuujiego, na razie jednak wszyscy trzymają się tego, że chodzą do zwykłej szkoły i prowadzą zwykłe uczniowskie życie. Zaczynam się obawiać, że to wystarczy fanom gry, którzy wiedzą, czego się spodziewać, ale może nie sprzyjać przyciągnięciu do tej serii nowych odbiorców – chyba że mają dużo cierpliwości i potrafią czekać spokojnie na rozwój wydarzeń.

Wizja pustej szkoły, ogromnego kampusu, po którym kręci się dosłownie kilka osób, jest dość klimatyczna w założeniu, ale niestety w praktyce wygląda tak, jakby seria oszczędzała skrajnie na grafice. O dziewczętach nadal wiemy za mało, by wyrobić sobie jakiekolwiek zdanie o ich osobowościach. Tym bardziej, że możemy mieć pewność, iż przynajmniej część z nich, jeśli nie wszystkie, raczej gra zaplanowaną rolę niż zachowuje się zgodnie ze swoim charakterem. Tytułowy „owoc” okazuje się orzechem w wyjątkowo grubej skorupie: nie jestem pewna, czy każdemu będzie się chciało męczyć i cierpliwie próbować go skruszyć, by dotrzeć do smakowitego wnętrza. Chyba że komuś za zachętę wystarczą atrakcje takie, jak zamieszczona na powyższej ilustracji.

Leave a comment for: "Grisaia no Kajitsu – odcinek 2"