Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru – odcinek 2

[HorribleSubs]_Yuki_Yuna_wa_Yusha_de_Aru_-_02_[720p].mkv_snapshot_14.48_[2014.10.17_17.34.11]

Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy – mawiała nie bez słuszności moja babcia. Gdybym wczoraj wieczorem mniej się spieszyła, zauważyłabym, że Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru rozpoczęło się od emisji dwóch odcinków i mogłabym zrobić jedną notatkę zamiast dwóch… Przyjmijmy jednak, że sama jestem sobie winna i przejdźmy do rzeczy.

Tak jak podejrzewałam, poprzedni odcinek nie zakończył się pokonaniem Vertexa – w tym celu trzeba odprawić specjalny rytuał i zniszczyć jego jądro w odpowiednim czasie. Ponieważ Mimori nie zdecydowała się dołączyć do walki, spora część odcinka jest poświęcona jej wahaniom – z jednej strony jest zła na siebie, z drugiej – na Fuu, która wciągnęła je wszystkie do klubu bohaterów, nie informując o jego prawdziwym celu. Dowiadujemy się też trochę więcej o zasadach walki – jak się okazuje, nasze bohaterki nie są jedynym „oddziałem” i wcale nie jest powiedziane, że zostaną wezwane w przypadku pojawienia się kolejnego Vertexa… Żeby jednak nie było nudno, groźny przeciwnik atakuje już następnego dnia i to w liczbie trzech sztuk. Nie ma rady – tym razem Mimori także będzie musiała się przemóc i dołączyć do koleżanek.

Zdaję sobie sprawę, że fabuła może się jeszcze potoczyć w całkowicie nieprzewidywalnym kierunku i mam nadzieję, że te słowa nie wyjdą mi bokiem, ale na razie Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru sprawia wrażenie Precure dla nieco starszej widowni. Z jednej strony nastrój nadal jest dość pogodny (ze wstawkami komediowymi) jak na warunki, a walki niezbyt brutalne, chociaż widowiskowe. Z drugiej dostajemy tu maleńką szczyptę fanserwisu i cień podtekstów yuri, jedno i drugie wyraźnie przeznaczone dla widzów, którzy w bohaterkach będą dostrzegać nie tyle modele do naśladowania, ile swoje „waifu”. Przypuszczam, że fabuła nie będzie się do końca opierać tylko na walkach z kolejnymi Vertexami – za dużo tu niewiadomych, które potencjalnie mogą się rozwinąć w bardzo niewygodne tajemnice – ale to już pokaże przyszłość. Ja obejrzę i zrelacjonuję na pewno trzeci odcinek, nie sądzę jednak, żeby on zdążył cokolwiek wyjaśnić.

Zdecydowany plus daję za to, że Mimori po przemianie nie odzyskuje cudownie władzy w nogach – chociaż te umożliwiające jej poruszanie się wstęgi wyglądają ciut dziwacznie.

Leave a comment for: "Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru – odcinek 2"