Saenai Heroine no Sodatekata – odcinek 2

saekano2-5

Po dwóch odcinkach Saekano wreszcie poznajemy bliżej główną bohaterkę tej serii, czy może raczej główną bohaterkę gry, którą tworzy Tomoya. I co się okazuje? Megumi Katou jest absolutnie przeciętna, zwyczajna i normalna, co na tle pozostałych bohaterów czynią ją absolutnie nieprzeciętną, niezwyczajną i… nie, nie powiem nienormalną, raczej niecodzienną.

Przyznam, że jestem zauroczona osobą Megumi. Jak stwierdza sam Tomoya, dziewczyna jest ładna, ale w tak poprawny i standardowy sposób, że zupełnie nie rzuca się to w oczy. Więcej nawet – jest w niej coś takiego, co sprawia, że roztapia się w tłumie. Bohater określa to mianem „słabej obecności” i bardzo trafnie ukazują to poszczególne kadry z tego odcinka, w których dosłownie wszystko z tła, w którym umieszczona zostaje Megumi, zdaje się wychodzić na pierwszy plan, ją samą odsuwając na odleglejszy.

Komiczne są w tym wszystkim reakcje Tomoyi. Chłopak pod żadnym pozorem nie może zaakceptować faktu, że Megumi po prostu jest zwyczajną dziewczyną – ma przeciętne stopnie, nie należy do żadnych klubów, nie ma wielu znajomych, ale też nie pragnie tego zmienić; łatwo się domyślić, że w przeciwieństwie do Eriri i Utahi nie prowadzi podwójnego życia, nie ma zapewne żadnych mrocznych, traumatycznych przeżyć. Tomoya nie jest jej w stanie wpisać w żaden archetyp bohaterek znanych z gier i anime i z jakiegoś powodu doprowadza go do to szału. Postanawia zaprosić Megumi do siebie, by praktycznie zmusić ją do przejścia jednej z jego ulubionych visual novel – nie tylko po to, by dowiedziała się, czym właściwie są, ale również, a może przede wszystkim dlatego, żeby nauczyła się, jak powinna się zachowywać jako główna bohaterka gry. Dziewczyna na każdym kroku mówi bądź robi coś innego, niż w tej samej sytuacji uczyniłaby postać 2D – czyli mówiąc wprost, zachowuje się jak zwyczajna, logicznie myśląca, naturalnie reagująca nastolatka z krwi i kości.

Absurdalne jest to, że Tomoya zdaje się nie dostrzegać, iż ma przy sobie dwie koleżanki, które są ucieleśnieniem najbardziej ogranych stereotypów z visual novel, a zamiast tego wpada w obsesję na punkcie wpisania Megumi w jedną z takich ról. Świat 2D jest jednak dziewczynie na tyle obcy, że kompletnie nie daje się wcisnąć w ciasne ramy banalnych scenariuszy, w które Tomoya próbuje ją pochwycić. Ich rozmowy, przypominające próbę komunikacji dwóch istot pochodzących z odległych planet, w inteligentny i zabawny sposób obnażają wszystkie słabości gier visual novel, anime haremowych, a szerzej również wszystkich tego typu produkcji, opartych na powtarzanych do znudzenia schematach i stereotypach.

Po zapowiedziach Saekano spodziewałam się przyjemnej, choć banalnej komedii szkolnej. Po pierwszym odcinku, zaskoczona poziomem autoironii i skrajnego przerysowania, poczułam się zupełnie zdezorientowana. Po dwóch kolejnych zwyczajnie nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Dobrze przemyślany i rozplanowany scenariusz, inteligentne dialogi, różnorodne, solidnie wykreowane postaci, które w zabawny sposób parodiują znane fanom gatunku stereotypy, ciekawa reżyseria połączona z pomysłowym prezentowaniem poszczególnych scen – wszystko to składa się na serię naprawdę godną uwagi, która mimo że oparta na najbardziej schematycznych założeniach, potrafi wnieść do gatunku coś całkiem świeżego. Tyle w kwestii zajawek Saekano – teraz pozostaje już tylko cieszyć się dalszym seansem.

Comments on: "Saenai Heroine no Sodatekata – odcinek 2" (2)

  1. Easnadh said:

    No i dzięki twoim zajawkom udało mi się nie przegapić całkiem uroczej i zabawnej serii – bo przyznam, że pierwsze 5 minut odcinka 0 podziałało na mnie bardziej niż odpychająco, więc zwyczajnie wcisnęłam „stop” i zamknęłam okienko z myślą „NIGDY WIĘCEJ”. Twój opis Megumi był jednak na tyle zachęcający, że postanowiłam dać anime drugą szansę – i nie żałuję :)

    • W takim razie cieszę się bardzo, że zajawki na coś się przydały :) Mnie też odcinek 0 pozostawił z lekkim niesmakiem i niemałym zdziwieniem i pewnie, gdyby nie to, że zobowiązałam się do zajawkowania tej serii, z miejsca bym ją rzuciła. A tu wyszła taka miła niespodzianka :)

Leave a comment for: "Saenai Heroine no Sodatekata – odcinek 2"