THE iDOLM@STER: Cinderella Girls – odcinek 1

[HorribleSubs]_THE_iDOLM@STER_CINDERELLA_GIRLS_-_01_[720p].mkv_snapshot_09.47_[2015.01.09_19.23.13]

Trzeba powiedzieć, że piętnastoletnia Uzuki Shimamura wie, czego chce: zostać idolką. To nic, że wszystkie koleżanki z zajęć przygotowujących zdążyły się wykruszyć, a ona sama odpada w kolejnych castingach. Jest święcie przekonana, że na nią też przyjdzie czas i wystąpi na wielkiej scenie, piękna jak księżniczka… Cóż, marzenia się czasem spełniają: pewnego dnia do studia, w którym trenuje, przychodzi menedżer odpowiedzialny za jakąś część zakrojonego na szeroką skalę Cinderella Project prowadzonego przez agencję 346 Production i proponuje jej zostanie idolką. Tak po prostu, bez żadnych dalszych przesłuchań. Haczyk? Właściwie nie ma, poza tym, że Uzuki musi zaczekać, aż menedżer znajdzie jeszcze dwie dziewczynki do zespołu. Niestety następny obiekt jego zainteresowania, Rin Shibuya, okazuje się znacznie twardszym orzechem do zgryzienia: mówiąc krótko, nie jest zainteresowana karierą w showbiznesie, a zatem resztę odcinka zajmują kolejne próby przekonania jej do tego.

W tym odcinku nie działo się wiele, ale nie sądzę, by ktoś tego oczekiwał – to czas na zapoznanie się z dwoma z bohaterek, których (sądząc po plakatach promocyjnych) będzie znacznie więcej niż trzy. Nie skorzystano jednak z okazji, by przybliżyć nam codzienne życie Uzuki i Rin. Trzeba się w tym względzie zadowolić pojedynczymi scenkami, ponieważ większość czasu oglądamy Uzuki podczas treningu, a Rin odpierającą kolejne podchody bezimiennego menedżera. Nie znajdziemy tu nachalnego fanserwisu ani innych tego rodzaju atrakcji – wszystko wydaje się zapowiadać kolejną serię o dziewczętach dążących do spełnienia marzeń o staniu się współczesną księżniczką, czyli idolką. W czołówce, w wygłaszanym na wstępie monologu kolejnych bohaterek, a także w tytułach odcinków przewija się tytułowy motyw Kopciuszka, dodatkowo podkreślając, jakiego rodzaju opowieści możemy się spodziewać.

Na plus:
+ Grafika, która zdaje się była mocną stroną także poprzednich serii z tego cyklu. Tła są bardzo szczegółowe, na ulicy poruszają się przechodnie, a bohaterki są ładnie rysowane i animowane.
+ Seria nie wymaga znajomości poprzednich części cyklu (choć jestem dziwnie pewna, że nawiązania do nich kryją się w przeglądanych przez Uzuki magazynach ze zdjęciami idolek), więc spokojnie mogą po nią sięgnąć nowi widzowie.
+ Menedżer, niewymieniony nawet w spisie postaci, śmiertelnie poważny i ponury, zdecydowanie ubarwiał odcinek, kontrastując z uroczo-słodkimi bohaterkami.

Na minus:
– To kwestia mocno subiektywna, ale jednak jak każda seria o idolkach, ta także będzie wymagać odporności na duże ilości szczebiotania oraz j-pop.
– Pospiesznie i niechlujnie zarysowane „tło” fabularne Rin i Uzuki w połączeniu z zapowiadaną liczbą bohaterek wskazuje, że mamy niewielkie szanse na jakieś okruchy codziennego życia.
– Rozumiem, że każda panienka musi mieć cechę charakterystyczną, ale pod koniec odcinka miałam już serdecznie dość radosnego „Ganbarimasu!” w wykonaniu Uzuki.

Podsumowanie: mamy do czynienia z serią o bardzo ściśle sprecyzowanej grupie docelowej i wydaje się, że w odróżnieniu od na przykład Locodol, Cinderella Girls nie planują tej grupy poszerzać. Natomiast z punktu widzenia amatorów gatunku wydaje się to rzecz ze wszech miar udana: ładna wizualnie i z sympatycznymi bohaterkami.

Leave a comment for: "THE iDOLM@STER: Cinderella Girls – odcinek 1"