THE iDOLM@STER: Cinderella Girls – odcinek 2

[HorribleSubs]_THE_iDOLM@STER_CINDERELLA_GIRLS_-_02_[720p].mkv_snapshot_22.28_[2015.01.16_21.21.08]

Dla Uzuki i Rin nadchodzi wielki dzień – pierwsza wizyta w siedzibie 346 Production. Na miejscu menedżer przedstawia im trzecią członkinię zespołu, tryskającą energią Mio Hondę, a potem przychodzi czas na pierwszy trening, no i obowiązkowe zwiedzanie nowego miejsca pracy. Jest się czym zachwycać, bo w ogromnej agencji nie brakuje gwiazd pierwszej wielkości, które można tak po prostu spotkać przypadkiem na korytarzu… I na tym właśnie upływa pierwsza połowa odcinka.

W drugiej natomiast okazuje się, jak bardzo nie zrozumiałam tego, co w pierwszym odcinku zapowiadał pan menedżer: spodziewałam się, że Uzuki, Rin i (pokazana w ostatnich sekundach odcinka) Mio będą tworzyć osobny „zespół” w ramach większej grupy idolek. Tymczasem poznajemy pozostałe dziewczęta z Cinderella Project, czyli jeszcze jedenaście sztuk i konia z rzędem temu, kto zdoła je spamiętać. Ponieważ są na miejscu dłużej od przedstawionej wcześniej trójcy, mają już wyraźnie zarysowane „cechy charakterystyczne”, którymi zapewne mają oczarowywać fanów. Na razie jednak wszystkie dziewczęta mają pierwsze zadanie – dać sobie zrobić zdjęcia do portfolio. Mają na nich wyglądać naturalnie i jak się okazuje, dla Uzuki, Rin i Mio to poważne wyzwanie – jak tu się swobodnie uśmiechać, gdy zżerają je nerwy i za wszelką cenę chcą wypaść jak najlepiej? Ostatecznie jednak udaje im się nie tylko trochę odprężyć, ale przy okazji wpaść w oko piosenkarce, Mice Jougasaki, która zaprasza je, by wystąpiły jako tło na jej koncercie. Tak błyskawiczna okazja to debiutu to wspaniała rzecz, ale czy bohaterki poradzą sobie z takim wyzwaniem?

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oszczędność na scenografii. Tła są nie tylko puste, ale też kompletnie martwe, bez żadnych prób „ożywienia” ich detalami pokazującymi choćby zużycie materiału czy jakiekolwiek nieregularności. Wszystko jest proste, kanciaste i komputerowo kreślone. Nie sposób też oprzeć się wrażeniu, że 346 Production nie potrzebuje tak wielkiego kampusu, skoro bohaterki włóczą się bez końca i spotykają tylko od czasu do czasu pojedyncze osoby… Z drugiej strony trzeba przyznać, że pojedyncze sekwencje ruchu czy tańca, tam, gdzie to istotne, zostały zanimowane ładnie, płynnie i bez uciekania się do zastępowania bohaterek komputerowo generowanymi kukiełkami. W tle rozbrzmiewają bardzo idolkowe piosenki, zaś w czołówce i przy napisach końcowych słyszymy oczywiście utwory w wykonaniu seiyuu bohaterek. Na ile mogę stwierdzić, nadal nie ma tu nic, co mogłoby przyciągnąć kogokolwiek poza amatorami opowieści o idolkach, ale oni powinni być w pełni usatysfakcjonowani.

Leave a comment for: "THE iDOLM@STER: Cinderella Girls – odcinek 2"