Arslan Senki – odcinek 1

Książę Arslan jest synem władcy potężnego królestwa Pars (lub Palse, nazewnictwo to zupełnie osobny temat), Andragorasa, jednak nikt nie ma wątpliwości, że może nie taki głupi, ale naiwny i pozbawiony talentów ojca chłopiec nie będzie dobrym królem. A na pewno nie takim, za którym tysiące pójdą w bój.

 1

5 4

Młodziutkiego dziedzica tronu poznajemy w momencie, gdy niechętnie pobiera lekcje szermierki od jednego z najbardziej zaufanych ludzi monarchy, który w tym czasie toczy bitwę z wojskami państwa wyznaniowego Lusitanii w obronie sprzymierzonego Maryam. Po spektakularnym zwycięstwie Andragoras wraca do stolicy, gdzie czekają na niego syn i żona, ale wyraźnie widać, że z obojgiem się niezbyt dobrze dogaduje.

2 3

Tymczasem zainteresowany światem Arslan postanawia porozmawiać z niewolnikami przywiezionymi z pola bitwy, ale w wyniku zamieszania najmłodszy z nich ucieka, biorąc księcia na zakładnika. Rusza za nimi pościg, ale młody żołnierz jest wystarczająco zwinny, by nie dać się złapać, a książę zbyt ślamazarny, by się uwolnić i przez jakiś czas chłopcy skazani są na swoje towarzystwo i chcąc, nie chcąc zaczynają ze sobą rozmawiać…

11 12

Arslan Senki to aktualnie czternastotomowa powieść autora Ginga Eiyuu Densetsu, Yoshikiego Tanaki, która otrzymała już jedną zakończoną na trzynastu tomach mangową adaptację i niedokończoną ekranizację OAV, która jest prawie w moim wieku. To rozbudowane i nieszablonowe dzieło fantasy postanowiła wskrzesić Hiromu Arakawa i od 2013 roku rysuje (aktualnie trzytomowy) komiks na jego podstawie. Nie jestem w stanie stwierdzić na ile autorka jest wierna pierwowzorowi, ale już po pierwszym odcinku (a to jedynie wstęp do części właściwej, którą zwiastuje już narracja końcowa) widać, że jej wersja tej historii ma spory potencjał i łączy charakterystyczne dla jej twórczości elementy – sporo powagi dość często przeplatanej humorem.

Jedyne, co mnie martwi to fakt, iż niemal na pewno będzie to kolejna niedokończona ekranizacja, bo aktualnie fabuła mangi nadal sprawia wrażenie, jakby dopiero się rozkręcała i wydaje mi się, że potrzebuje ona znacznie więcej czasu. A robienie serialu na podstawie tak skromniej ilości materiału zupełnie mija się z celem. Chyba że się mylę. OBY.

6 7

Technicznie jest naprawdę dobrze, co widać już po pierwszej scenie, w której mamy pokazane pole walki (trójwymiarowe ludziki są paskudne, ale za to widzom zafundowane ciekawe „ujęcia kamery”). Animacja jest płynna, tła naprawdę szczegółowe, a kolorystyka bardzo bogata. Problem mogą stanowić momentami wyraźnie wyróżniające się efekty komputerowe (głównie ludzkie sylwetki), ale chyba można przymknąć na to oko. Muzycznie też jest niczego sobie, więc miejmy nadzieję, że nawet jeśli nie dostaniemy nic poza „reklamówką”, to przynajmniej będzie na co popatrzeć.

9 8

Leave a comment for: "Arslan Senki – odcinek 1"