Druga odsłona perypetii niecodziennego małżeństwa Kaoru i Hajime nieco mnie zaskoczyła. Po pierwsze, przynajmniej na razie, twórcy nie kontynuują zaledwie skubniętego wątku z końcówki pierwszej serii. Jeżeli ktoś spodziewał się, że pierwszy odcinek przybliży nam tajemnicę pewnego testu, to srogo się zawiedzie, gdyż bohaterowie jak gdyby nigdy nic wspólnie wybierają się na ramen. Przy okazji dowiadujemy się, że Hajime jakimś cudem zarabia więcej od żony, a także poznajemy kilka interesujących faktów z jej licealnego życia. I to niestety byłoby wszystko, pomijając kilka scenek rodzajowych, przypominających widzom, że Hajime to otaku.

Cóż, trudno byłoby wcisnąć więcej w trzyminutowy odcinek, ale miło wiedzieć, że seria utrzymuje pogodny i ciepły nastrój. Mimo wszystko liczyłam na jakieś trzęsienie ziemi w życiu bohaterów, a dostałam to, co doskonale znam z poprzedniej części. To nie do końca zarzut, ale nie ukrywam lekkiego rozczarowania. Druga sprawa to oprawa graficzna – mam wrażenie, że jest trochę gorzej, bardziej ubogo i niechlujnie. Nie zauważyłam w anime rażących błędów w animacji, ale wyraźnie widać, że albo rysownicy pozwolili sobie na chwilę rozluźnienia, albo produkcji zmniejszono budżet. Mam jednak nadzieję, że to chwilowy spadek formy i kolejne odcinki udowodnią, na co stać twórców. Żeby zakończyć ten krótki wpis bardziej optymistycznym akcentem, warto wspomnieć o endingu, który jest godnym następcą „piosenki kąpielowej”. Tym razem obserwujemy bohaterów siedzących przy barze, a towarzyszący temu utwór ponownie wykonują seiyuu Hajime i Kaoru.

Danna ga Nani o Itteiruka Wakaranai Ken 2 Sureme to na razie udana kontynuacja, acz wiadomo że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chyba każdy widz spodziewał się trochę innego rozwoju wypadków. Mimo to zachęcam, gdyż wszystko wskazuje na to, że dostaniemy kolejny sezon lekkiej i niezwykle przyjemnej komedii.