Etotama – odcinek 1

[HorribleSubs] Etotama - 01 [720p].mkv_snapshot_03.00_[2015.04.10_17.15.34]

 

Avellana jak zwykle zmasakrowała naprawdę dobrze rokującą bajkę już w pierwszej turze. A tymczasem z czym mamy tu do czynienia? Z masą akcji i bzdurnego humoru na zawołanie! I to jest właśnie klucz! Przynajmniej nie ma kiedy usnąć w oczekiwaniu na kolejny gag, jak w przypadku Saekano. Gdy oglądałem pierwszy odcinek Etotamy, towarzyszyło mi bez przerwy wrażenie, że skądś już taki klimat i sposób prowadzenia narracji znam. I rzeczywiście, przypomniało mi się w mig DiGi Charat, jedna z moich ulubionych serii spośród tzw. mózgotrzepów. Bo właśnie z typowym mózgotrzepem mamy w tym przypadku do czynienia. Co? Skąd? Jak? Po co?

Na co Ci to wiedzieć! Tak, pytam się poważnie – do czego Ci, drogi widzu, potrzebne są owe informacje? Masz grupę dziewczyn reprezentujących znaki chińskiego zodiaku? Wiesz, że kot się do owego grona nie załapał i teraz stara się ten stan rzeczy naprawić? I żeby tego dokonać, potrzebuje jakiejś dziwnej, bezsensownej energii pochodzącej z ludzkiej dobroci, a stanowiącej jedynie fabularny wytrych, by móc w anime osadzić pieruńsko dobrze zrealizowane i zanimowane komputerowo walki, wykorzystujące pełny potencjał grafiki cyfrowej? Czego Ty chcesz więcej!? Czyż nie po to tu przybyłeś!?

Humor? Przedni! Prosty, skuteczny, podawany szybkimi, krótkimi seriami. Oglądasz scenę i w sumie nie wiesz, co do czego, a tu nagle BĘC! Zza rogu, z przyczajki, gag!

No, ale przecież mamy jeszcze głównego bohatera, który chyba zaplątał się do nie tej co trzeba bajki, ale w sumie to wszystko mu jedno. Przynajmniej nie daje sobie wejść na głowę owej kotce, mieszkającej w dziurze czaso-przestrzenno-wymiarowej w podłodze nowo wynajętego domu. Tak, chłopak ma w domu portal wiodący do krainy bogów. Czasami. A czasami to lepiej się nie interesować! Ma i już!

To było dobre. Przemyślane, świetne wizualnie, nieprzewidywalne, trudne do ogarnięcia rozumem. Nie, wcale nie przez stopień skomplikowania fabuły. Prędzej przez stężenie wetkniętych na odwal się motywów mających zlepić inne nietrzymające się kupy motywy w spójną całość. Nie, to wcale nie jest wada. Tak, jestem śmiertelnie poważny.

A tak na boku wspominając, to DiGi Charat powinniście obejrzeć, wiecie?

Leave a comment for: "Etotama – odcinek 1"