Nagato Yuki-chan no Shoushitsu – odcinek 3

shot0073

Alelluja, nareszcie trzeci odcinek. Nie, nie czekałam z niecierpliwością na kolejny. Po prostu cieszę się, że będę mogła skończyć pisać o tej serii i na zawsze zostawić ją w mrokach niepamięci.

shot0072

Nie jest już tak tragicznie nudno, ale tylko w porównaniu do poprzednich odcinków. Być może dlatego, że mniej czasu zostaje poświęcone bezpośrednio Yuki. Powtórzyłam sobie film Suzumiya Haruhi no Shoushitsu i czuję się trochę bardziej kompetentna, żeby oceniać serię o Nagato. Przede wszystkim film miał znacznie więcej sensu i oglądało się go całkiem przyjemnie. Trudno przebić opowieść przedstawioną z perspektywy Kyona. Mam wrażenie, że zrobienie z Nagato głównej bohaterki było przyczyną gwałtownego spadku jakości. Trudno bowiem uznawać za fascynujące ciągłe rumienienie się, wspieranie i podbudowywanie biednej nieśmiałej Yuki, czy jej nieporadne próby przypodobania się Kyonowi. W filmie dziewczyna też była irytująca i mało strawna, ale mimo wszystko poświęcono jej znacznie mniej czasu.

shot0074 shot0076

Jakby mało było tego, że seria jest tragiczna przez Yuki, odcinek od samego początku został opanowany przez Haruhi, która co prawda trochę przypomina tę z serii oryginalnej, ale tylko trochę (w zasadzie głównie głosem). Suzumiya oryginalna mimo całej swojej specyficzności nie sprawiała wrażenia po prostu stukniętej. Tutaj natomiast przyczepia się znienacka do obcych ludzi, którzy są najbardziej normalnymi osobami pod słońcem i nagle zaczyna prawić Nagato kazania na temat tego, że powinna w siebie wierzyć. Nie wspomnę o tym, że Haruhi pomimo chodzenia do swojej (elitarnej!) szkoły znajduje czas, żeby być przewodniczącą klubu w obcej placówce… Poważnie, to wszystko się nie trzyma kupy. Niby na osłodę pojawia się Koizumi, ale i on bez ogródek wyznaje, że jest w Suzumiyi zakochany – co sprawia, ze trudno mi go lubić tak jak kiedyś. Ponowne wplątanie we wszystko Tsuruyi i Mikuru nie miało większego sensu. Asahina straciła powody, żeby w ogóle godzić się z tym, jak jest traktowana przez Haruhi, a Tsuruya w roli bodyguarda to jakiś kiepski żart.

shot0077 shot0079

Comments on: "Nagato Yuki-chan no Shoushitsu – odcinek 3" (2)

  1. Mizuki_Mizu said:

    Moim zdaniem też ta seria jest na razie bardzo słaba. Ale pragnę zauważyć,że kilka elementów na które tutaj się złościłaś pojawiło się też w starej wersji, a mianowicie w filmie. W Nagato Yuki-chan no Shoushitsu jest wyraźnie ukazany świat po zmianie jak w filmie. Haruhi i Koizumi należą do elitarnej szkoły (zapominałam nazwy), a reszta została w Liceum Północnym. Kiedy w filmie Haruhi razem z Koizumim wkradali się do szkoły też użyli stroi do WF-u, a Kyon powiedział Haruhi żeby spięła włosy (które były długie w zmienionym świecie). Yuki w zmienionym świecie z filmu wyrażała emocje i podrywała troszkę Kyona. Do tego wątek świąt w sali klubowej i napisanie: Merry X’mas pianką na oknie (Yuki zrobiła to dobrze a Haruhi tak że od zewnątrz napis był wspak. Co do kreski muszę faktycznie przyznać, że się nie postarali. Koizumi jak i Kyon stracili swój urok. Z resztą już nie jest tak źle. Brakuje mi najbardziej chyba tej narracji Kyona bo jego przemyślenia wprowadzały świetny klimat do serii. Nie wiem czy ta seria pozostanie słaba czy będzie coś za sobą niosła. Ale z tego co widzę na razie seria opisuje wydarzenia ze zmienionego świata tak, jakby był to świat normalny. Nie jestem pewna czy wykorzystają potencjał tej serii i choć nie sądzę to jednak głęboko na to liczę.

  2. Mizuki_Mizu said:

    Przepraszam za wszystkie powtórzenia i błędy.

Leave a comment for: "Nagato Yuki-chan no Shoushitsu – odcinek 3"