Ore Monogatari!! – odcinek 2

ore5

Drugi odcinek Ore Monogatari!! nie był może aż tak porywający, jak pierwszy, ale seria nadal nie pozwala przejść obok siebie obojętnie i wciąż urzeka oryginalną koncepcją.

Takeo, zdeterminowany w planie zeswatania Yamato i Suny, próbuje dociec, jakie dziewczyny lubi jego najlepszy przyjaciel. Uświadamia sobie, że mimo długoletniej znajomości, nigdy nie słyszał, żeby Suna mówił o jakiejś dziewczynie, żeby jakąś się interesował, o związku nawet nie wspominając. Nie jest to łatwy orzech do zgryzienia, ponieważ przystojny bisz zdaje się z zasady podchodzić do wszystkiego, w tym tematów damsko-męskich, z dużą dozą zobojętnienia i niechęci.

W tym samym czasie Yamato bombarduje Takeo SMS-ami, zaprasza na kolejne słodkie wypieki… Chłopak zaś wykazuje niesłychaną wręcz zdolność niewłaściwego odczytywania wszystkich w miarę oczywistych sygnałów. Ostatecznie na umówione z Yamato spotkanie ciągnie ze sobą Sunę, zakładając, że zapewne tylko o to dziewczynie chodzi. Podczas spotkania, gdy Suna oddala się po napoje, Takeo zaczyna wychwalać go pod niebiosa, przytaczając kilka anegdot z dzieciństwa, stawiających przyjaciela w bardzo dobrym świetle. To potwierdza przypuszczenia z pierwszego odcinka – o ile Suna wobec zakochanych w nim dziewczyn jest oschły i niemiły, to w stosunku do bliskich mu osób, na których naprawdę mu zależy, potrafi wykazać się jak najlepszymi cechami.

W drodze powrotnej ze spotkania dochodzi do incydentu, który Yamato nieomal przypłaca życiem – ponownie z opresji ratuje ją Takeo. Gdy jednak dziewczyna zaprasza go po tym na spotkanie – zastrzegając, że tym razem chciałaby zobaczyć się z nim bez towarzystwa Suny – poczciwy olbrzym ponownie interpretuje wszystko na opak i zakłada, że nadszedł moment, w którym słodka Rinko zwierzy mu się z uczuć wobec Makoto i wprost poprosi o pomoc w zdobyciu jego serca.

Mamy więc standardowe dla shoujo piętrzenie się nieporozumień, ale nie są one jakoś szczególnie drażniące z dwóch powodów. Po pierwsze naprawdę trudno dziwić się Takeo, że jest tak ślepy na sygnały wysyłane przez Yamato – musimy pamiętać, że dotychczas serce każdej dziewczyny, w której zakochał się Takeo, mimochodem zdobywał Suna. Tego typu sytuacja jest dla chłopaka tak bardzo oczywista, że nawet w najdzikszych fantazjach nie przyjdzie mu do głowy, że to on mógłby być obiektem zainteresowania ślicznego dziewczęcia. Trudno go winić za taki stan rzeczy. Po drugie, o ile nieporozumienia na razie narastają, to raczej nie ma takiej możliwości, by przy dość szybkim tempie rozwoju wydarzeń mogły się one ciągnąć przez kolejnych 20 odcinków. Nie znam mangi, nie chcę sobie spoilerować nadchodzących wydarzeń, ale wiele wskazuje na to, że Yamato jest zdeterminowana w swym zainteresowaniu Takeo i już wkrótce da mu to wyraźnie do zrozumienia. I wtedy może się zrobić naprawdę ciekawie.

Na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będziemy mieli do czynienia z czymś coraz rzadziej ostatnio w świecie anime spotykanym – a mianowicie naprawdę udanym shoujo. Pozostaje liczyć, że nadzieja nie okaże się płonna…

Leave a comment for: "Ore Monogatari!! – odcinek 2"