Vampire Holmes – odcinek 1

Vampire Holmes1_4

Dobra, założenia były takie (cytuję): „Sherlock Holmes w stylowym, pseudohistorycznym wdzianku będzie prawdopodobnie szukał w Londynie mordercy, którego ofiary w podejrzany sposób przypominają ofiary wampira.” Oraz: odcinki będą miały po około 5 minut. Nie drodzy państwo, odcinki mają po 3 minuty, a Holmes chwilowo lata po Londynie… uczepiony psiej smyczy.

Vampire Holmes1_1

W pierwszym odcinku poznajemy niejakiego Hudsona, asystenta wielkiego detektywa Londynu (choć nie ma on pojęcia, na czym niby ta „wielkość” Holmesa ma polegać). Przynosi on swojemu pracodawcy listę zadań do wykonania (podejrzanie wyglądającą jak lista zadań w typowej grze), zawierającą trzy proste zadania (m.in znalezienie psa) i jedno trudne, czyli nierozwiązaną sprawę zniknięcia niejakiego Malberta. Według relacji Hudsona, sprawy zniknięcia nie rozwiązał sztab detektywów i policjantów, więc na pewno Holmes sobie poradzi, a poza tym potrzebuje przecież pieniędzy. Vampire Holmes1_3

W sumie nie wiadomo, jak podchodzić do tego typu animowanych reklamówek gry, zwłaszcza gdy tworzą je ci, który jednocześnie są odpowiedzialni za wypuszczenie tej gry i jeszcze w nich występują w roli głównej (na szczęście dla niego, pan Yoshinobu ma bardzo ładny głos, więc akurat to się wybaczy). Ale nie da się wybaczyć grafiki w stylu: statyczny obrazek i nieruchomy bohater na jego tle, jakby żywcem wziętej właśnie z rzeczonej gry. Ruch i jakąś animację widać przy SD-czkowych kłócących się bohaterach i przy wspomnianym wcześniej, zaginionym psie. A Holmes nawet nie powiewa! No przepraszam, porządny bishounen powinien powiewać, a on tylko śpi… Poza tym mamy tu drętwe dialogi i humor, puste tła i nicniedzianie się.

Vampire Holmes1_2

Oj, cienko to widzę. A przecież, patrząc na Danna ga Nani o Itteiru ka Wakaranai Ken widać, że da się wycisnąć coś z 3 minut…

 

Leave a comment for: "Vampire Holmes – odcinek 1"