Ore ga Ojousama Gakkou ni -Shomin Sample- Toshite Gets♥Sareta Ken – odcinek 2

Shomin_Sample2_1

Nasz bohater budzi się z widokiem na jakże ponętny żeński biust wiszący nad nim, niestety, odziany w mundurek pokojówki, i należący do tejże. Czy wspomniałam poprzednio, że zostało mu zakomunikowane, że MUSI mieć własną pokojówkę? Skoro mają ją wszyscy, to on także, a że jest nią znana nam już panienka, która najchętniej by bohatera wykastrowała (i bezlitośnie go podpuszcza w kwestii jego skłonności do muskułów), to inna sprawa…

Shomin_sample2_2

Okazuje się także, że nasz „zwykły człowiek” Kimito już w pierwszym dniu cieszy się sławą prawie jak gwiazda filmowa. I po zakończeniu lekcji, wypełnionych typowymi zajęciami szkolnymi, takimi jak nauka angielskiego, układanie kwiatów i zajęcia sportowe, będzie wydane na jego cześć powitalne przyjęcie. Albowiem tak się w wyższych sferach zwykło czynić na cześć nowo przybyłych – urządzić bal. Taki regularny, prawdziwy bal, z sukniami, drinkami i tańcami. Natomiast gdy po ciężkim dniu chce się zrelaksować w kąpieli wpada na… cóż. Takie uroki bycia jedynym facetem w żeńskiej szkole…Shomin_sample2_3

Dobra, tak serio, to po drugim odcinku można stwierdzić, że nie jest to aż tak straszne, jak się zapowiadało. Przede wszystkim pozytywnym elementem jest Aika i jej stosunek do głównego bohatera (i vice versa) – z jej strony fascynacja na poziomie „Dziwne! Moje! Nie podzielę się! Chcę wiedzieć więcej!”, a od strony bohatera wredne podpuszczanie na poziomie koleżeńsko-siostrzanym przy pokazywaniu jej kolejnych aspektów popkulturowych. Zabójcze jest też zderzenie (a raczej wyśmiewanie) domniemanych zachowań wyższych sfer, doprowadzane do absurdu – po dwóch odcinkach widać już, w którym momencie Reiko (przewodnicząca klasy) jak absolutna chodząca doskonałość, niewinność i szczyt dobrego wychowania zaprezentuje je w reakcji na najzwyczajniejsze zachowanie bohatera. Shomin_sample2_4

Co do fanserwisu – elementami fanserwiśnymi są nadal mundurki ze spódniczką opinającą ściśle pośladki właścicielki, rumieniące się panienki i scena kąpielowo-drzwiowa (piersi tak NIE działają!), gdzie kamera dokładnie jedzie po wszelkich wypukłościach. Natomiast fanserwis majtkowy był tak absolutnie od czapy, że dosłownie widać było, jak ktoś dopisał w scenariuszu: „Nie zapomnieć o pokazaniu majtek w jak najbardziej przypadkowej scenie i bez sensu!”. W zapowiedziach mamy natomiast festyn bieliźniany, macanie i magię. Ale. Przewiduję, że zajmie to tyle, ile w tym odcinku – czyli lekko licząc, góra niecałą minutę. No, może dwie. A to wygląda już obiecująco.

Leave a comment for: "Ore ga Ojousama Gakkou ni -Shomin Sample- Toshite Gets♥Sareta Ken – odcinek 2"