Osomatsu-san – odcinek 3

Ile wacków pływa w basenie?

Ile wacków pływa w basenie?

Odcinek trzeci Osomatsu-san kontynuuje zwyczaj zadawania Ważnych Pytań. Niekiedy wydaje nam się, że znamy Odpowiedzi. Cztery wacki pływają w basenie. Lecz gdy tylko osiągamy pozorną pewność, wyłania się całe stado wacków i zaczynają dyndać. Wtedy zaczynamy rozumieć, że nie mamy wpływu na to, ile wacków nas otacza, i czy dyndają, czy też nie,  i że nasza wiedza dotycząca wacków jest bardzo ograniczona.

Podobnie nie wiemy, o co właściwie chodzi. W życiu i w Osomatsu-san, bowiem Osomatsu-san jest jak życie. Odcinek zaczyna się widokiem trzech z braci Matsu w kosmosie:

To granatowe to kosmos.

To granatowe to kosmos.

gdzie kończy im się tlen. Aby go więcej nie zużywać, starają się nie panikować, po czym umierają. Nie wiem, czy jest to śmieszne. Z pewnością jest to prawdziwe.

W opustoszałym mieście:

o2

snuje się osamotniony Dekapan-man. Jedyne, co może zaoferować biednej, wygłodzonej i przemarzniętej dziewczynce, to własne spodnie. Niestety nie nosi majtek. Karą jest śmierć.

Spanie w szóstkę rodzi pewne problemy…

Pierdzenie.

Pierdzenie.

Nie powiem, że układa się to w jakąś całość, bo się nie układa. Oglądanie telewizji ogólnie jest bez sensu. Osomatsu-san czuje się częścią telewizji i to rozumie, starając się tę wiedzę przekazać widzom. Mimo że nie ma sensu, to zdecydowanie warto. Polecam też, jak najmocniej, musztardę.

Pyszności.

Pyszności.

Comments on: "Osomatsu-san – odcinek 3" (1)

  1. Co trzeba mieć w głowie, żeby w jednym odcinku uśmiercić połowę bohaterów, zrobić parodię Piły, dołożyć parę żartów o kupie i konkurs w „Zgadnij czyj to wacek?” i połączyć to wszystko w taki sposób, żeby nie było niesmacznie, a po prostu śmiesznie? Nie wiem, ale popieram.

Leave a comment for: "Osomatsu-san – odcinek 3"