Luck & Logic – odcinek 1

snapshot_17.11_[2016.01.09_19.14.27]

Od ładnych kilku lat w każdym chyba sezonie pojawia się co najmniej jedna adaptacja light novel, zawierająca nadzwyczajnego pod każdym względem protagonistę, otaczający go z woli scenarzystów wianuszek dziewcząt oraz bitwy na kolorowe efekty komputerowe. Dlatego zawsze z nadzieją spoglądam na serie oparte na oryginalnych scenariuszach, takie jak omawiane tu Luck & Logic. Tylko kto mi wyjaśni, czemu, do milionów kroćset kroci tysięcy fur beczek furgonów diabłów, to wygląda jak absolutnie każda taka adaptacja light novel?!

snapshot_08.10_[2016.01.09_19.04.12]  snapshot_07.25_[2016.01.09_19.03.17]

Yoshichika Tsurugi niezwykły był jeszcze dwa lata temu, gdy wchodził w skład jednego z zespołów zajmujących się zwalczaniem jakichś demonopodobnych paskudztw nieznanej (na razie i dla widza) proweniencji. Proszę wybaczyć, że nie streszczam całego skomplikowanego systemu, jaki nam tu zapodano. Jeśli jest istotny, usłyszymy wszystko jeszcze tak z dziesięć razy, ale sądzę, że jak zwykle chodzi tylko o to, żeby uzasadnić jakoś kolorowe efekty komputerowe… to znaczy, supermoce. Tutaj nazywają się one logic i wymagają kontraktu z jedną z kolorowych dziuń podających się za co ważniejsze boginie (oraz to, co scenarzystom pomyliło się z boginiami). Bohater te moce stracił i próbuje prowadzić zwyczajne życie w towarzystwie ojca i młodszej siostry (która nie próbuje go ciągnąć do łóżka – to już coś!), ale oczywiście przeszłość upomina się o niego. Niejaka Atena zjawia się z jego mocami ładnie spakowanymi w hologramową kartę, akurat wtedy, gdy po mieście szaleje potwór przekraczający nieco możliwości aktualnego oddziału obrońców, składającego się aktualnie z trzech panienek w różnych kolorach (oraz towarzyszących im bogiń). W ten sposób Yoshichika ma okazję ocalić miasto, a następnie… kto by zgadł… zostaje zgarnięty do siedziby tejże organizacji obrońców pokoju, przedstawiony przyszłemu haremowi i zakwaterowany w jednym pokoju z Ateną. Kto już słyszał coś podobnego, ręka do góry…

snapshot_05.44_[2016.01.09_19.01.27]  snapshot_05.17_[2016.01.09_19.00.50]

No dobrze, podobała mi się grafika, chociaż zestawienia kolorków są chwilami nieco zjadliwe. Podobają mi się projekty postaci, ale o to nie tak trudno, bo jestem dość tolerancyjna. Poza tym jednak całkiem szczerze nie widzę w tym odcinku wiele punktów zaczepienia. Panienki wydają się upiornie wręcz sztampowe (już w przypadku Phantasy Star Online 2 The Animation miałabym większe nadzieje), podobnie jak bohater. Twórcy starają się mrugać trochę okiem do widza, ale na razie wychodzi im to bardziej jak tik nerwowy. Pojawiający się na końcu odcinka Zły z tekstem tak sztampowym, jak z podręcznika, nie pomaga wiele.

snapshot_10.22_[2016.01.09_19.06.58]  snapshot_03.11_[2016.01.09_18.58.08]

Zobaczę oczywiście jeszcze dwa odcinki – nie zaboli – ale na razie nie daję temu specjalnych szans. Panienka główna niby wygląda na ciut dojrzalszą niż zwykle w takich przypadkach, ale mimo wszystko zachowuje się na razie jak śnięta ryba. Co kto lubi…

snapshot_19.07_[2016.01.09_19.16.38]

Leave a comment for: "Luck & Logic – odcinek 1"