Big Order – odcinek 1

bigorder1_1Co byś widzu zrobił, gdybyś miał możliwość spełnienia jednego życzenia? Jakie by ono było? A co jeśli twoje życzenie przyniosłoby zagładę świata?

bigorder1_2  bigorder1_3

Dziesięć lat temu temu świat został prawie zniszczony przez nieznaną siłę, a w tym samym okresie pojawili się tzw. Orders, osoby, które posługują się potężną i niszczycielska mocą, by spełniać swoje życzenia. Aktualnie na świecie żyje ich około dwóch tysięcy i, według jednego z nauczycieli w szkole, jeden z nich jest odpowiedzialny za wydarzenia sprzed dziesięciu lat. W sumie nie myli się, sprawca tych wydarzeń siedzi u niego w klasie i nazywa się Eiji Hoshimiya. A przynajmniej myśli o sobie, że jest sprawcą – dziesięć lat temu spotkał istotę, która zamieniła jego życzenie w nadnaturalną moc… A potem było wielkie BUM. Niestety, nie pamięta on, jaką moc dostał, jakie życzenie wypowiedział, a Daisy (ta różowa panienka na pierwszej zrzutce, co spełnia życzenia i tworzy nowych Orders) mu cały czas wmawia, że tak naprawdę, technicznie rzecz biorąc, to wcale nie życzył sobie zniszczenia świata. Ale prosto z mostu mu nie powie, bo chyba za łatwo by było – więc bohater snuje się z poczuciem winy. Na szczęście jego życie może się w końcu odmienić – albowiem do klasy przychodzi nowa uczennica, urocza Rin Kurenai, która robi piorunujące wrażenie na bohaterze. A w dodatku mieszka w bloku tuż nad nim!

bigorder1_5  bigorder1_6

A potem zaczyna się robić mroczniej. Mamy po kolei: użycie paralizatora na nieletnim, tortury, przebicie kataną na wylot (tak gdzieś w okolicy żołądka), tajną organizację wojskową, bandę dziwnych indywiduuów wyglądających jakby się urwali z imprezy dla sadomasochistów, porwaną siostrzyczkę, przypadkowe dziabnięcie w płucko (znowu kataną), wojsko próbujące ubić bohatera, mumio-roboto-chowańca, kalejdoskopowatą dyskotekę na podłodze, muzyczkę rodem z serii super sentai, bardzo efektywne sznurko-macki i efekty dźwiękowe w trakcie napisów sugerujące zdecydowanie coś innego niż powinny. A całe to zamieszanie dlatego, że się w dzieciństwie oglądało przygody superbohatera…

bigorder1_8Po pierwszym odcinku mogą stwierdzić, że graficznie toto jest ładne. Ale fabularnie zdecydowanie nie było chyba zamiarem twórców wywołanie ataku śmiechu w trakcie „przemowy bohatera” i niesmaku w trakcie napisów końcowych. Bo to się ogląda do ostatniej minuty. A potem się zastanawia, o co biega.

Leave a comment for: "Big Order – odcinek 1"