Żeby nie było, ja naprawdę chciałem lubić Deltę. Nie moja wina, że anime nie chce współpracować.

Tańczący z Mechami, jak się dość szybko okazuje, dostaje się pod skrzydła elfki z pierwszego odcinka. Jako że ich interakcje jak do tej pory były uroczo zadziorne, to spodziewałem się, że będę miał sporo okazji do oglądania dwóch niezwykle upartych i mocno przekonanych o własnych racjach ludzi próbujących dojść do jakiegoś porozumienia. Niestety, dostałem to w dawce wybitnie nieodpowiadającej moim oczekiwaniom, ale po kolei.

Pomimo tego, że elfka została instruktorką Tańczącego z Mechami, a ten w sumie, tak jakby, być może, zasadniczo chce latać, to olewa sobie lekcje teoretyczne i chce od razu do samolotu. Nie trzeba chyba mówić, że dzieciak dostaje łomot aż miło, a gdy próbuje się usprawiedliwiać, że zła SI mu przeszkadza i ją wyłącza, zaczyna zwyczajnie pikować w dół. W międzyczasie Hiperaktywna Idiotka również trenuje i również idzie jej słabo. Szybko okazuje się, że o ile Tańczący z Mechami potrzebuje czuć wiatry Hiperaktywnej Idiotki, o tyle sama zainteresowana podnieca się perspektywą śmierci Tańczącego i tylko w takim stanie uniesienia może dać z siebie cokolwiek więcej niż tylko smutne pierdnięcia. Urocza zależność.

Sama koncepcja nie jest zła. Wystarczyłoby, żeby Tańczący z Mechami musiał dosłownie poczuć wiatr – wyłączyć silniki, całe wspomaganie i szybować jak długo się da, poznać maszynę. A potem dać popis zdolności tańca myśliwcem. To byłoby bardziej imponujące, bo nie wymagałoby wsparcia Idiotki, która pełni dla Tańczącego rolę laski, bez której nie może się poruszać. Równie imponujące byłoby, gdyby dzieciak dał radę swojej instruktorce bez używania broni, której przecież tak nie znosi, i zwyczajnie „tańczył” dookoła niej. No ale, nie ja piszę scenariusz.

Niestety, ten odcinek nie zdołał mnie przekonać do kontynuowania seansu. Nie mam wątpliwości, że zwyczajnie rozminąłem się z tym anime i że są ludzie, którzy będą się przy Delcie bawić fantastycznie. Oczekiwałem drugiego Frontiera, a, jak to zręcznie ujął kolega Grisznak, dostałem mieszankę Symphogeara i AKB 0048.