Czy robienie anime, którego odcinki mają po 30 sekund, ma jakikolwiek sens? Tak, jeśli chce się zrobić interesującą reklamę gry. Moim zdaniem o wiele lepiej wydać pieniądze na sześciominutową animację niż na kolejną głupią reklamę telewizyjną, które ostatnio osiągają nowe szczyty głupoty (albo ja się zrobiłem wybredny na starość). Krótkie streszczenie: mamy inwazję Obcych i walczącą a nimi Ayano Anemori, która to w warunkach bojowych ma 38 metrów wzrostu. Szczerze mówiąc, do sięgnięcia po serię skłoniła mnie grafika promocyjna z Ayano stojącą pośród drapaczy chmur ze słodką miną wyrażającą niezrozumienie sytuacji.
No powiedzcie, że nie wygląda słodko.
Pierwszy odcinek z grubsza pokazuje nam inwazję i przybliża nieco postać głównej bohaterki. Kosmici są wielcy, źli i jak zwykle nie wiadomo, o co im biega, poza tym, że chcą wszystko zniszczyć.
Wielcy, brzydcy i źli kosmici.
I dzielna główna bohaterka, która ma stawić im czoła.
Dwa kolejne odcinki koncentrują się na próbach wyciągnięcia dziewczyny z łóżka przez dowództwo. Na wiele więcej nie ma miejsca ze względu na czas trwania seansu.
Ayano szukająca komfortu termicznego.
Zatroskane dowództwo (oczywiście same moe dziewczyny).
Drugie podejście do budzenia Ayano…
… zakończone niepowodzeniem.
I wymowna reakcja dowództwa.
Wygląda na to, że mamy kolejną serię typu słodkie dziewczynki robią słodkie rzeczy. Może niezbyt odkrywczą, ale mimo swojego formatu w miarę udaną, z fajnym, nienachalnym humorem i sympatyczną główną bohaterką. Są obecne minimalne ilości fanserwisu i dało się wyczuć delikatne podteksty yuri, ale chyba ani jedno, ani drugie nie będzie osią fabuły, o ile takową w ogóle otrzymamy. Grafika, szczególnie w pierwszym odcinku, była naprawdę ładna, w kolejnych dwóch twórcy nie mieli już takiego pola do popisu, ale jak na ten typ serii uważam, że nadal jest to dobry poziom. Na razie jestem na tak, a długość odcinków sprawia, że w najgorszym wypadku będę mógł napisać o zmarnowanych 6 minutach swojego życia.