Terra Formars: Revenge – odcinek 3

To już moje ostatnie spotkanie z Terra Formars w tym sezonie i pewnie w ogóle. Fabuła trzeciego odcinka nadal koncentruje się na zdradzie, jakiej dopuściła się chińska grupa i jej lider, okupujący obecnie statek Annex i niepozwalający na łączność z Ziemią. Komachi zostaje pokonany w walce z Liu i początkowo wydaje się, że ginie. Z odsieczą przychodzi Sylvester Asimov z grupy rosyjskiej, który podejmuje walkę z Liu i podobnie jak kolega przegrywa. Podczas zamieszania jego podwładni zabierają rannego kapitana i opatrują ranną w poprzednim odcinku dziewczynę-ptaka (swoją drogą, ciekawa metoda opatrywania odciętej stopy).

terra3_HD.mp4_snapshot_08.43_[2016.04.18_14.45.05]

Ach te nowoczesne metody leczenia.

Podtrzymuję wszystkie zarzuty dotyczące serii postawione podczas seansu pierwszego odcinka. Nowe studio postanowiło trochę ucywilizować tę i tak bardzo absurdalną w swoich założeniach serię, ale nie wyszło jej to niestety na zdrowie. Przede wszystkim zniknął całkowicie klimat towarzyszący poprzedniczce. Brak krwawych scen (zwracam honor, w trzecim odcinku była jedna), zastąpienie tragicznych przeszłości bohaterów ich radosnymi wersjami, wciskanie w najmniej odpowiednich momentach wstawek komediowych i zrobienie z terraformarów chłopców do bicia sprawiło, że seria straciła to, co miała najlepsze a nie zyskała nic nowego. Pomimo starań twórców i wyjaśniania, kiedy się tylko da, o co w tym wszystkim chodzi, raczej nie sądzę, by po tych trzech odcinkach znalazło się wiele osób, które będą kontynuowały seans i sięgną po poprzedniczkę. Muszę jedynie przyznać, że grafika pozostaje na akceptowalnym poziomie, chociaż z drugiej strony twórcy nie mają zbyt trudnego zadania, bo większość scenerii to puste przestrzenie marsjańskiego krajobrazu.

terra3_HD.mp4_snapshot_22.04_[2016.04.18_14.50.32]

Szkoda jednak, że takich smaczków jest niewiele.

Serii nie polecam nawet zagorzałym fanom, bo oni właśnie mogą się najbardziej rozczarować. Osoby, które chciałyby się zapoznać z tym anime, odsyłam raczej do serii pierwszej – bez jej znajomości zbyt wiele rzeczy jest tutaj niezrozumiałych, a jeśli lubicie kino klasy C i niższej, to będziecie zachwyceni. Klimat tej serii polegał właśnie na jej kiczowatości i skrajnym przerysowaniu – twórcy kontynuacji chcieli pójść inną drogą, ale obawiam się, że niestety nie będzie można w tym przypadku mówić o sukcesie.

Leave a comment for: "Terra Formars: Revenge – odcinek 3"