Unhappy – odcinek 3

snapshot_08.20_[2016.04.21_17.32.06]

Jako że odcinek rozpoczyna się spotkaniem Ruri z mającą niejakie problemy z orientacją w przestrzeni Hibiki, zaś w tle majaczy zwierzolubna Ren, można się było spodziewać, że zostanie on poświęcony wprowadzeniu tych dwóch dziewcząt. Tak rzeczywiście się dzieje, jednak głównym punktem programu jest odbywająca się w specjalnej sali treningowej gra planszowa, w której „pionkami” są podzielone na zespoły uczennice. Celem gry jest ćwiczenie szczęścia, potrzebnego oczywiście przy rzutach kostką i zadaniach czekających na poszczególnych polach, zaś kolejność dotarcia do mety ma zostać nagrodzona odpowiednimi ocenami. Jak można było się spodziewać, trio złożone z Ruri, Anne i Botan jest trapione przez wyjątkowo uciążliwy pech, jednak mimo ogromnej pewności siebie Hibiki, ona i Ren także nie radzą sobie szczególnie rewelacyjnie. Pytanie w tym przypadku nie brzmi, kto wygra, ale – kto zajmie ostatnie miejsce?

snapshot_03.03_[2016.04.21_17.26.13]  snapshot_09.39_[2016.04.21_17.33.30]

Seria pracowicie stara się być przyjemna dla (męskiego) oka. Wprawdzie oszczędza, gdzie może, i anonimowe koleżanki z klasy bohaterek są pozbawione nawet twarzy, ale za to możemy podziwiać Ruri w stroju króliczka, Ren w stroju tygryska, oraz nisko latające aluzje do yuri. Przypuszczam też, że ten odcinek z całkowitą pewnością pozwoli zdecydować, czy komuś odpowiada ten rodzaj mocno oderwanego od rzeczywistości (i leciutko sadystycznego) humoru oraz ten zestaw słodkich dziewcząt.

snapshot_15.37_[2016.04.21_17.39.53]  snapshot_18.52_[2016.04.21_17.43.17]

To stuprocentowo kwestia preferowanego rodzaju humoru, ale przyznam, że mnie on akurat zupełnie nie odpowiadał. Bohaterki i ich problemy są całkowicie abstrakcyjne, trudno znaleźć tu choćby najodleglejsze odniesienia do rzeczywistości. Zaprezentowana w odcinku gra jest nie tylko absurdalna w pomyśle – bo to by mi nie przeszkadzało – ale tak naprawdę bezcelowa; podobnie jak w poprzednim odcinku, wszelkie działania „wychowawcze” wydają się obliczone wyłącznie na zabawienie widza, a nie faktyczną poprawę sytuacji uczennic. Podkreślę jasno i wyraźnie, że nie oczekuję od tego rodzaju serii realizmu, tylko wewnętrznej logiki i spójności, a tego właśnie nie potrafię na razie dostrzec. Poza tym jak na trzy odcinki żarty robią się mocno powtarzalne: Ruri denerwuje się tym, że ktoś pozna obiekt jej uczuć; Botan uszkadza się absolutnie o wszystko; Anne nie tylko ma pecha do wszystkiego, ale przynajmniej raz na odcinek musi zostać obgryziona przez pieski i kotki. Jeśli komuś to wszystko nie przeszkadza (lub wręcz odpowiada), nie sądzę, by był rozczarowany dalszym przebiegiem serii. Jeśli przeszkadza, zrobi to, co i ja zrobiłam, czyli piżgnie Unhappy w sto diabłów.

Leave a comment for: "Unhappy – odcinek 3"