Amaama to Inazuma – odcinek 1

vlcsnap-4585-12-13-06h48m44s185

Kouhei Inuzuka po śmierci żony sam wychowuje córeczkę w wieku przedszkolnym, zielonooką Tsumugi z meduzą na głowie. Dziecko jest tak ewidentnie bezproblemowe, że pozazdrościć, ale Kouhei niestety niezbyt pewnie czuje się w kuchni – większość posiłków jest albo kupna, albo średnio jadalna. Któregoś dnia podczas podziwiania kwitnących wiśni, ojciec z córką spotykają w parku dziewczynę, która, jedząc przygotowany przez matkę posiłek, zalewa się łzami – jak twierdzi, dlatego, że jedzenie jest tak dobre. Wręcza im wizytówkę prowadzonej przez matkę restauracji. Kiedy Inuzuka widzi córkę przyklejoną do telewizora z powodu wyświetlanego na ekranie jedzenia, zdesperowany łapie ją na barana i pędzi do owej restauracji. Przybytek jest jednak chwilowo zamknięty, jest w nim tylko ta dziewczyna, jak się okazuje, uczennica Kouheia, niejaka Kotori Iida. Ponieważ Tsumugi jest bardzo rozczarowana brakiem obiecanego posiłku, Kotori deklaruje ugotowanie jej pysznego ryżu. Nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać, ale ostatecznie się udaje i wszyscy ze łzami radości w oczach spożywają śliczny, idealnie przyrządzony ryż. Wtedy Kotori składa Inuzuce propozycję…

vlcsnap-7245-12-31-19h22m32s135 vlcsnap-4791-11-08-18h01m45s356

vlcsnap-0728-01-03-00h28m22s419 vlcsnap-6812-11-13-05h24m49s620

Hm. Pierwsze, co rzuca się w oczy przy oglądaniu, to oczywiście fryzura Tsumugi. Chciałabym zobaczyć, jak ojciec jej rozczesuje te włosy… chyba że wyglądają, jak wyglądają, właśnie z braku czesania. Druga rzecz, która mnie zastanawia, to czy w rzeczywistości istnieją tak miłe, urocze, radosne, posłuszne i niesprawiające samotnemu ojcu żadnych kłopotów przedszkolaki. Szczerze mówiąc, nie umiem sobie tego wyobrazić, ale przyjmijmy, że to taka konwencja – ku pokrzepieniu serc. W sumie nie jest zresztą najgorzej, nie czuję się jakoś straszliwie zasłodzona… O Inazuce również można już powiedzieć kilka słów, mianowicie że jest poważny, odpowiedzialny i bardzo się stara zapewnić córce jak najlepsze warunki. Z kolei Kotori na razie pozostaje zagadką, zarówno jeśli chodzi o zachowanie względem nauczyciela, jak i względem jedzenia. Wbrew dotychczasowym zapowiedziom, nie wygląda na mistrzynię kuchni, co w połączeniu ze złożoną mu propozycją jest zastanawiające.

vlcsnap-6622-09-05-23h48m28s169 vlcsnap-6212-12-20-13h53m09s306

Graficznie seria wydaje się w porządku, animacja na razie nie doświadczyła jakichś większych problemów, a przynajmniej nie zauważyłam ich na pierwszym planie, bo w oddaleniu – jak to zwykle bywa. Tła nie straszą pustką, kolory nie zostawiają powidoku na siatkówce, CG nie kłuje w oczy. Projekty postaci są dość standardowe – nawet meduza na głowie dziewczynki nie tyle szokuje, ile jest nieco przerośnięta – ale sympatyczne, Tsumugi ma przeuroczą i żywą buzię, jej miny są rewelacyjne. Dobrze dobrani są seiyuu, zwłaszcza mała brzmi bardzo fajnie i energicznie, podoba mi się też spokojny głos Kouheia; natomiast co do muzyki w tle, to pół godziny po seansie nie potrafię sobie żadnej przypomnieć… Podobnie z openingiem i endingiem, które brzmiały dla mnie całkowicie sztampowo.

vlcsnap-6246-01-26-10h05m29s125

Szczerze mówiąc, mimo że niczego szczególnego nie mogę temu odcinkowi zarzucić, tym bardziej, że dopiero wprowadza nas w historię i robi to dobrze, rysując dość czytelnie postaci ojca i córki i zarysowując Kotori z zagwozdką na zachętę do kolejnego – muszę z pewnym zdziwieniem wyznać, że obejrzałam go bez żadnych emocji. Nie jest to chyba kwestia alergii na „słodkie dzieciaczki”, bo jak wspomniałam, Tsumugi nie jest pod tym względem najgorsza, i na logikę oraz wyczucie seria powinna się podobać amatorom odruchów życia z wątkiem rodzinnym, a przecież sama do nich należę. Zatem zobaczymy za tydzień.

Leave a comment for: "Amaama to Inazuma – odcinek 1"