Days – odcinek 3

[HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_10.11_[2016.07.18_21.11.18]

Przed pierwszakami z Seiseki trudny sprawdzian, czyli pierwszy mecz podczas obozu szkoleniowego. Przeciwnicy są nieco zniesmaczeni faktem, że trener Seiseki zdecydował się wystawić tak niedoświadczony skład, ale dzięki temu liczą na łatwą wygraną. Tymczasem mecz wcale nie okazuje się tak łatwy, bo chociaż chłopcy nie błyszczą pod względem technicznym i w ogóle nie zastanawiają się nad strategią, dzięki znakomitej kondycji są w stanie skutecznie przeszkadzać przeciwnikom rozgrywać akcje. Ponieważ nie mogą popisywać się widowiskowym dryblingiem, a także brakuje im zgrania, zostaje im gra siłowa i walka o każdą piłkę. Chaotyczna i pozbawiona myśli przewodniej gra przynosi jednak upragnione zwycięstwo. Mimo to Tsukamoto nie czuje się szczęśliwy, co prawda cieszy się, że koledzy go lubią i uważają za pełnoprawnego członka drużyny, ale zdaje sobie sprawę, że jest jej najsłabszym ogniwem. Dlatego postanawia poprosić o pomoc kapitana…

[HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_16.43_[2016.07.18_21.19.37] [HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_13.27_[2016.07.18_21.15.04]

Po pierwszym odcinku naprawdę sądziłam, że Mizuki będzie spokojnym i opanowanym typem, który scala cały zespół i dyryguje nim wedle uznania. Odcinek trzeci pokazał, że kapitan Seiseki niewiele różni się od Tsukamoto – jest urodzonym optymistą, nie interesuje go teoria piłki nożnej, nie potrafi przekazać najprostszych wskazówek, ale za to kocha kopać futbolówkę. To maniak i przy okazji duże, bardzo pocieszne dziecko! W ogóle trzeci odcinek zaskoczył mnie zmianą podejścia do reszty zawodników, nareszcie poświęcono im trochę więcej czasu i pokazano, że łączą ich jakieś więzy. Była to także najzabawniejsza część, chociaż humor nie był wysokich lotów i kręcił się głównie w okolicach poniżej pasa (męskiego) oraz na wysokości klatki piersiowej (kobiecej), ale to dodało całości odrobiny realizmu, w końcu oglądamy nastoletnich chłopców. Nie mam również większych zastrzeżeń do meczu, również realistycznie pokazanego, acz pięknym to bym go nie nazwała. Ot, podwórkowa kopanina i bieganie bez ładu i składu – wbrew pozorom ma to sens, skoro na boisko wypuszczono stadko nowicjuszy. Gorzej, że ujęcia często sugerowały, że chłopcy biegną we czterech obok siebie, jak na zawodach lekkoatletycznych, a nie na meczu piłkarskim, gdzie zachowanie pewnej odległości od kolegi to podstawa.

[HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_09.39_[2016.07.18_21.10.25] [HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_13.55_[2016.07.18_21.15.45]

Days odrobinę odkopało się z mułu, ale fani sportówek raczej nie mają co liczyć na coś rewelacyjnego. Jeżeli bohater przejdzie jakąś przemianę, to na pewno w odległej przyszłości, na razie zapowiada się na sierotkę o dobrym serduszku, która biega (bo nic innego robić nie potrafi) dla dobra drużyny, a owa drużyna z niepojętego dla mnie powodu toleruje taki stan rzeczy, zamiast urządzić jej intensywny kurs podstaw futbolu. Obłypałam pobieżnie mangę i niestety oficjalnych meczy nie będzie zbyt wiele, za to pojawi się pokaźne stadko nowych bohaterów. Jeżeli scenarzyści będą wierni komiksowi, dostaniemy sporo treningów i życia szkolno-klubowego, na szczęście nieskupiającego się tylko i wyłącznie na Tsukamoto. Inna sprawa, że tyczy się to także Kazamy, na razie plączącego się gdzieś na drugim planie, bez wyraźnego celu.

[HorribleSubs]_DAYS_-_03_[720p].mkv_snapshot_12.10_[2016.07.18_21.13.27]

Kolejnym problemem jest słabiutka grafika – projekty postaci są okropnie krzywe i z minuty na minutę zmieniają wygląd. Jak na serię sportową jest zbyt statycznie i za dużo tu wpadek anatomicznych. Razi mocny kontur, niedokładność i oszczędności na każdym kroku. Owszem, twórcy czasem pokazują ładne, dynamiczne zagranie, ale dominują zbliżenia lub nieruchome plansze. Cóż, smutno to trochę wygląda. Liczyłam na coś znacznie lepszego, a tymczasem ani piłki, ani udanych relacji między bohaterami, ani grafiki. Jest to dosyć sympatyczne i pocieszne anime, ale zmarnowany potencjał bije po oczach. Nie ma w Days nic, co przyciąga i sprawia, że człowiek niecierpliwie oczekuje kolejnego odcinka, za to jest mnóstwo rzeczy potencjalnie irytujących. Pewnie obejrzę do końca, bo przypadli mi do gustu senpaje Tsukamoto, ale na razie nie ma najmniejszych szans na to, bym uznała to anime za udaną serię  sportową.

Leave a comment for: "Days – odcinek 3"