Bohater – idiota obdarzony potężną mocą, tajemnicza dziewczyna, jakaś rodzinna tajemnica, bardzo nierówny klimat i brzydkie gołębie. Te parę słów najlepiej chyba opisuje pierwszy, dość dziwny odcinek. Mamy bowiem jakąś głęboką prowincję i cmentarz w lesie, który zostaje zdewastowany w tajemniczych okolicznościach. Później na scenę wkracza para bohaterów: Baobao Xu – tajemnicza i trochę dziwna dziewczyna, należąca do równie tajemniczej na razie organizacji, oraz Chulang Zhang – chłopak, który przyjechał odwiedzić grób dziadka. Ich drogi spotykają się na cmentarzu w nocy, gdzie po nie do końca udanym zapoznaniu zostają zaatakowani przez zombi. Okazuje się jednak, że dziewczyna nie da sobie w kaszę dmuchać i pomnaża ilość nieumarłych, dzieląc ich na pół nożem/tasakiem/maczetą (niepotrzebne skreślić – nie wiem, czym ona tam wymachiwała). Gdy chłopak daje popis swojej głupoty, stwierdza ona jednak, że ma już dość, i ucieka w las, natomiast my dowiadujemy się, że od tej chwili będziemy mieli do czynienia z kolejnym przypadkiem głównego bohatera z potężną mocą, pełniącego jednocześnie rolę dyżurnego błazna. W końcówce pojawia się jeszcze kilka postaci, a Baobao trafia do szkoły, do której uczęszcza Chulang. Ten ostatni zabieg sprawił właśnie, że nabrałem nadziei, że coś może jeszcze z tego będzie. Poza tym, co już napisałem, nad całym odcinkiem unosi się mgła tajemnicy rodzinnej i jakichś nadprzyrodzonych mocy.
Graficznie seria nie prezentuje najwyższego poziomu, ale projekty postaci są znośne (pod warunkiem, że nie stoją za daleko)
Uwagę zwraca przede wszystkim strasznie poszarpany klimat. Z jednej strony twórcy chcą zaciekawić widza, rzucają mu strzępy informacji o jakichś tajemnicach, a z drugiej robią z bohatera idiotę, wciskając gdzie popadnie jego głupie miny i zachowania. W pewnym momencie nawet zombi stały z takim wyrazem twarzy, jakby chciały powiedzieć: „no co za debil”.
Wszystkim zbiorowo opadły ręce na widok głupoty głównego bohatera.
Technicznie niestety seria nie rzuca na kolana. Tła są ubogie, rysunek oszczędny, pocieszeniem jest fakt, że rysunek postaci jest ładny i może się podobać. Oddzielne zdanie poświęcę wszechobecnym gołębiom. Nie mam pojęcia, co autor miał na myśli, ale gołąb nijak nie kojarzy mi się z niczym mrocznym, nawet jeśli jest tak brzydko narysowany.
Po lewej próba wprowadzenia nowej i tajemniczej postaci. Po prawej Baobao dowiaduje się, że idzie do szkoły.
Nie potrafię powiedzieć, co wyjdzie z tej serii, w pierwszym odcinku panuje pewien bałagan, ale mimo wszystko nie dłużył mi się i jestem zaciekawiony ciągiem dalszym. Szczególnie podoba mi się wrzucenie naszej uroczej parki (która bardzo szybko wyjaśniła sobie, że nie jest rodzeństwem) do jednej klasy – zobaczymy, co z tego wyjdzie. Oby tylko główny bohater się trochę ogarnął i nie był już głupszy niż jest.
Może dostaniemy nawet odrobinę romansu (to było by chyba nawet zabawne). Oprócz tego zrzutka pokazuje, z jakim stopniem oszczędności na grafice mamy do czynienia.
Pssst, powinno być „Chulan” bez „g”. A, no i nie wiem, czy powinno się pisać o „szkole” i „klasie”, skoro bohater jest już na uniwersytecie. xD
I faktycznie, sami twórcy tak radośnie zarzynają jakikolwiek klimat „komediowymi” wstawkami, że aż szkoda patrzeć.Niby miałam to oglądać, ale coś mi się wydaje, że jeśli w kolejnym odcinku bohater będzie zachowywał się tak samo głupio, to chyba podziękuję…