To nie jest drugi One-Punch Man, tyle trzeba wiedzieć na starcie.
Nie miałem styczności z materiałem źródłowym, więc nie będę wysuwał porównań czy zestawień, ale tak założenie akcji, forma jej realizacji, jak i (nie oszukujmy się) grafika świadczą o nieco innym podejściu do tematu. Nie mamy tutaj herosa chcącego zbawiać ludzkość czy walczyć z potężnymi przeciwnikami, a jedynie Shigeo Kageyamę (pseudonim Mob), potężnego telekinetyka, oraz jego dwulicowego, ale w sumie całkiem pozbieranego nauczyciela i szefa zarazem, Aratakę Reigena. Odcinek skupia się na wprowadzeniu naszych bohaterów i pokrótce zarysowaniu ich wzajemnych relacji. Arataka prowadzi agencję zajmującą się wypędzaniem duchów wszelakich i jednocześnie podaje się za guru świata egzorcystów (czy jakoś tak). Jednocześnie całą robotę związaną z faktycznym przeganianiem złych duchów wykonuje jego apatyczny podopieczny Mob.
Wydaje mi się, że nazwanie tego shounenem byłoby odrobinę na wyrost. Być może się mylę, ale mam wrażenie, że anime nie skupi się na mordobiciu i eksterminacji coraz to potężniejszych duchów, a raczej na przyziemnych aspektach życia naszych bohaterów. Takie trochę okruchy życia od czasu do czasu ubarwione wysadzeniem w powietrze jakiegoś mostu czy innego zabytku.
Grafika tej serii jest na pewno wyjątkowa. Nie jest ona tak dopieszczona jak w One-Punch Man, ba, ma wręcz bardzo surowy charakter, ale trzeba wziąć pod uwagę, że One-Punch Man był wzorowany na mandze z ilustracjami Yusuke Muraty, a nie One’a. Kreska jest niewątpliwie wierna oryginałowi i choć wydaje się toporna, to tak naprawdę jest dopracowana, a animacja, która jej towarzyszy, płynnie przechodzi pomiędzy (czasem bardzo) skrajnymi emocjami i mimiką bohaterów. Mam też wrażenie, że mocno neonowy charakter tak openingu, jak i prezentacji mocy Moba, może być ciekawym zabiegiem, nadającym anime wygląd niczym z narkotycznego snu.
Z polecaniem na razie się wstrzymam, bo trudno mi przewidzieć, co z tego anime będzie. Mam nadzieję, że kolejne dwa odcinki jednoznacznie wyjaśnią moje wątpliwości, nieważne, z jakim skutkiem.