New Game! – odcinek 1

snapshot_00.46_[2016.07.05_19.43.15]

Aoba Suzukaze, lat osiemnaście, natychmiast po ukończeniu liceum zaczyna pierwszą pracę. I to nie jakieś tam dorywcze godziny jako kelnerka, ale prawdziwą, pełnoetatową pracę jako grafik w firmie Eagle Jump, produkującej gry. Pierwszy dzień pracy, choć z natury jest dość stresujący, przebiega w miarę pomyślnie. Wprawdzie Aoba na razie musi się sporo nauczyć, ale nowe koleżanki sprawiają sympatyczne wrażenie, zaś jej przełożoną okazuje się podziwiana przez nią rysowniczka, pracująca przy grze, która sprawiła niegdyś, że bohaterka zdecydowała się na taką właśnie ścieżkę kariery.

No dobra, teraz pomówmy całkowicie serio. Na razie niewątpliwą zaletą tego anime jest ograniczenie do minimum jakichś tam niepotrzebnych nudziarstw związanych z faktycznym procesem produkcji gier czy organizacji firmy takie gry produkującej. Zamiast tego wprowadzono główną obsadę – jak się wydaje, w Eagle Jump (a przynajmniej poznanej do tej pory części) pracują tylko panie, które w zależności od wieku wyglądają jak licealistki lub gimbusy. Zadbano oczywiście o to, by każdą z nich przybliżyć widzowi od najlepszej strony.

snapshot_04.39_[2016.07.05_19.49.20]  snapshot_07.49_[2016.07.05_19.52.44]

snapshot_14.43_[2016.07.05_20.00.44]  snapshot_11.27_[2016.07.05_19.57.05]

Nie zapomniano o dodaniu odrobiny spersonalizowanego ciepła, w końcu wszystkie kobiety uwielbiają kotki.

snapshot_13.12_[2016.07.05_19.59.01]

Zademonstrowano także przykładowe obowiązki służbowe.

snapshot_18.24_[2016.07.05_20.04.37]

Niestety, jeśli przesadzam, to niewiele – pierwszy odcinek z powodzeniem mógłby pokazywać nową uczennicę dołączającą do szkolnego klubu w setnej seryjce z gatunku „słodkie dziewczęta robią słodkie rzeczy”. Treści „fachowych” jest tu na razie mniej niż nawet w Sore ga Seiyuu!, chociaż na plus należy policzyć to, że tutaj z bohaterki nie robi się pozbawionej talentu niezdary, żeby było słodziej. Być może jednak to kwestia tego, że trzeba było wprowadzić jakoś postaci i poświęcono na to cały odcinek, a dalej dostaniemy trochę ciekawostek z procesu produkcyjnego. Zobaczymy.

Dla amatorów „słodkich dziewcząt” może być to pozycja całkiem interesująca. Na razie moją uwagę zwróciła mało efektowna, ale bardzo staranna animacja, chociaż niestety najwięcej wysiłków włożono chyba w pokazywanie dynamicznie podskakującego biustu jednej z panienek. Zauważyłam jednak, że pokazany powyżej kot ma zaskakująco anatomiczną budowę i takiż sposób poruszania, a wnętrza pełne są detali (chociaż trochę za ładnych i za porządnie poukładanych jak na prawdziwe wnętrze firmy).

snapshot_21.07_[2016.07.05_20.08.02]

Leave a comment for: "New Game! – odcinek 1"