ReLIFE – odcinek 1

04-snapshot_03.53_[2016.07.01_22.10.02]  01_snapshot_04.38_[2016.07.01_22.10.27]

Arata Kaizaki, lat 27. Bezrobotny. Finansowany przez rodziców. Po kolejnej nieudanej rozmowie kwalifikacyjnej, korzysta z zaproszenia znajomych i wybiera się z nimi na małą popijawę. Nie są to jednak najprzyjemniejsze chwile w jego życiu, kłamstwa o posiadaniu stabilnej pracy sprawiają, że czuje wstręt do własnej osoby.

To jednak nie koniec jego kłopotów. W drodze powrotnej do domu odbiera telefon od matki, że od następnego miesiąca nie dostanie już od rodziców ani grosza. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Spotyka tajemniczego korpoludka, który oferuje mu roczną pracę związaną z zażyciem tajemniczej pigułki. Pijany Arata, nie będąc w pełni świadom swojego postępowania, połyka tabletkę… Rano w lustrze zauważa ciekawe efekty jej działania.

główna_snapshot_20.59_[2016.07.01_22.12.53]

Ryou Yoake zjawia, bo tak ów nieznajomy się nazywa, zjawia się w pokoju Araty z samego rana, by wyjaśnić zaistniałą sytuację. Udaje mu się również namówić bohatera do podpisania rocznej umowy na udział w programie ReLIFE – resocjalizacji NEET-ów. Od następnego dnia Arata zostaje uczniem trzeciej klasy liceum.

02_snapshot_12.37_[2016.07.01_22.11.25]  snapshot_14.16_[2016.07.01_22.11.46]

Jak nietrudno się domyślić, powrót do szkoły po 10 latach nie jest łatwy. Trudno pozbyć się nawyków czy też odstawić nałogi, co kończy się dość krępującymi dla ucznia sytuacjami. Widać też, że ReLIFE najprawdopodobniej nie będzie kolejną sztampową szkolną serią – duży nacisk kładziony jest na przemyślenia postaci, ich zachowanie, sposób działania. Coś też czuję w kościach, że wskazanie Araty jako drugiego obiektu doświadczalnego programu nie jest przypadkowe – zapewne z czasem wyjaśni się, kto był pierwszy i jakie były efekty tego eksperymentu.

Oprawa wizualna jest dobra, postaci rysowane dość dokładnie, a same projekty są zróżnicowane. Niestety widać deformacje twarzy przy przejściu na drugi plan. Tła nie zachwycają, ale całość utrzymana jest w ciepłej, stonowanej kolorystyce. Ścieżka dźwiękowa jest spokojna, instrumentalna, wprowadza nieco nostalgiczny nastrój. Czołówka na pewno znajdzie swoich fanów.

Muszę przyznać szczerze, że pierwszy odcinek mnie kupił. Nie pokazał wiele, ale te drobne elementy, sposób przedstawienia głównego bohatera zapowiadają, że nie powinno być sztampowo. Biorąc pod uwagę obszerne grono bohaterów, nie powinno zabraknąć ich historii, przeżyć, interakcji, co może być najważniejszym elementem ReLIFE. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego odcinka.

Leave a comment for: "ReLIFE – odcinek 1"