Czas podsumować moją przygodę z tą serią. Tak naprawdę nie wiem jednak, co napisać, bo na razie pojawiło się całe stado pytań, a niewiele odpowiedzi. Nadal nie wiadomo, kim jest dziewczyna ze wstążkami, choć na razie nie wydaje się tak groźna, jak początkowo można było przypuszczać. Wyjaśniło się za to nieco w kwestii mocy głównego bohatera oraz wyklarowała się sytuacja z tajemniczą wiedźmą i klubem okultystycznym.

Fanserwis nadal sprowadza się co najwyżej do scen jak z powyższego obrazka. 

Odcinek zaczyna się wprowadzeniem nowej postaci, niejakiego Sakuyi Ootoriego, który określa siebie mianem rycerza chroniącego Chihayę. Mimo tego samego nazwiska nie jest z dziewczyną spokrewniony, a główny bohater nie przypada mu szczególnie do gustu. Następnie cały klub udaje się w poszukiwaniu węża, który pojawia się w okolicach kampusu. Po zakończeniu tego niezbyt długiego zadania następuje część edukacyjna poświęcona sortowaniu i zgniataniu puszek.

Anime uczy, bawiąc.

Druga część odcinka jest zdecydowanie ciekawsza. Kotarou w drodze do domu widzi dziewczynę ze wstążkami i goniące ją zwierzę. Po „nadpisaniu” swoich umiejętności rusza za nimi w pościg, co jednak kończy się dla niego spotkaniem z tajemniczym mężczyzną, który atakuje go, wykorzystując przywołanego wilkokształtnego potwora. Starcie skończyłoby się dla chłopaka tragicznie, gdyby nie interwencja Sakuyi (w tym, że to on, utwierdza widza ostatnia scena odcinka). Później Tennouji budzi się w małej knajpce, gdzie poznaje kilku tajemniczych mężczyzn nazywających siebie „łowcami”, co później obracają w żart.

Tak naprawdę nie wiem, co myśleć o tej produkcji. Z jednej strony dostajemy sceny jak z pierwszej lepszej haremówki opartej na visual novel, a z drugiej całkiem klimatyczną i momentami nawet nieco mroczną historię ze zjawiskami paranormalnymi w tle. Na dokładkę co jakiś czas przewijają się motywy proekologiczne, które na pewno nie pozostaną bez echa w dalszej części. Mogę tylko zasugerować, że jeśli ktoś kupuje konwencję i nie nudził się podczas oglądania pierwszych trzech odcinków, to ma szansę na porcję może nie wyszukanej, ale solidnej rozrywki. Jeśli natomiast kogoś te założenia nie przekonały, to prawdopodobnie już nie ma na to szans. W dalszej części dostaniemy pewnie to samo, tylko w większej dawce, i od wyważenia proporcji w dużej mierze będzie zależało, czy przygody Klubu Okultystycznego okażą się strawne. Technicznie nie jest źle, ale seria nie wyróżnia się niczym szczególnym poza paroma ładnymi tłami. Pocieszający jest fakt, że wprowadzone postaci dorosłych są trochę lepsze wizualnie niż te, z którymi mieliśmy do tej pory do czynienia. Na duży plus zaliczyć też można umiarkowaną ilość fanserwisu. Obawiałem się, że będzie go tu znacznie więcej, więc mimo wszystko odetchnąłem po tych trzech odcinkach z ulgą.

Niejacy łowcy. Dzięki poważniejszym wątkom anime ma szanse zainteresować, tylko czy uda się z tego wszystkiego stworzyć spójną i trzymającą się kupy historię?