All Out!! – odcinek 1

horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_05-31_2016-10-06_22-30-10

Sumiaki Iwashimizu to wysoki i atletyczny młodzieniec, który boi się własnego cienia – kiedy na korytarzu zaczepia go grupa starszych kolegów, potulnie znosi obelgi i gotów jest spełnić każdy ich rozkaz. Przynajmniej do czasu, kiedy na horyzoncie pojawia się niepozorny Kenji Gion, zakompleksiony na punkcie swojego niskiego wzrostu, gotów stłuc każdego, kto śmie mu wytknąć wygląd. Cóż, pewni siebie senpaie popełniają ten straszny błąd, przez co jeden z nich zostaje potraktowany dosyć brutalnie przez Kenjiego i gdyby nie paniczna reakcja Sumiakiego (który bierze kolegę w ramiona niczym worek kartofli i wynosi ze szkoły), spotkanie zapewne skończyłoby się wielką bójką. W ten nietypowy sposób poznają się dwaj chyba najbardziej różniący się ludzie w całym liceum, a wkrótce dołącza do nich starszy kolega Iwashimizu i zaprasza licealne świeżynki na trening rugby. Zachwycony Gion postanawia zapisać się do drużyny, podczas gdy Sumiaki, mający już doświadczenie z tym sportem, odmawia i odchodzi…

horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_07-26_2016-10-06_22-32-20 horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_11-30_2016-10-06_22-37-09

horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_04-47_2016-10-06_22-29-11 horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_15-31_2016-10-06_22-44-07

Reszta odcinka upływa na spotkaniu naszego nerwowego mikrusa z kapitanem drużyny i przybliżeniu mu dyscypliny, a także krótkiej retrospekcji, ukazującej widzom dlaczego Sumiaki zrezygnował z uprawiania rugby (taka tam malutka trauma, która idzie w niepamięć już pod koniec pierwszego odcinka). All Out!! jest jak dyscyplina, o której opowiada – chaotyczne, głośne i pełne tarzania się po podłożu. To bynajmniej nie jest zarzut, ale musicie mieć świadomość, że najpopularniejszym sposobem zapoznawania nowych ludzi jest tutaj brutalne i niespodziewane sprowadzenie ich do parteru. O fabule nie da się napisać wiele więcej, bo na razie dostaliśmy tylko migawki z meczu treningowego i poznaliśmy zaledwie czterech istotnych bohaterów. A skoro przy nich jesteśmy, warto wspomnieć, że są równie przerysowani jak cała reszta serii.

horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_04-03_2016-10-06_22-27-47 horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_18-24_2016-10-06_22-47-15

Gion przez trzy czwarte odcinka chodzi wkurzony na cały świat, tylko dlatego że Bozia nie dała mu kilkunastu centymetrów więcej. Jego ojciec i brat to ponoć postawni faceci, a że całe życie od nich obrywał, liczy, że sport pozwoli mu podreperować samoocenę (wyciora kilku dryblasów w błocie i od razu poczuje się lepiej…). Napisałabym coś o tym, że przemoc rodzi przemoc, ale to przecież tylko głupiutka sportówka, więc nie bardzo jest sens. Starsi członkowie drużyny też jacyś tacy napakowani testosteronem i chyba z przyzwyczajenia okazujący zainteresowanie drugim człowiekiem poprzez wytarcie nim podłogi – taka konwencja widać. Jedynym wyjątkiem od zasady jest Sumiaki, który myszki by nie skrzywdził, chyba że akurat ktoś podniesie mu ciśnienie (od razu widać, że Kenji to potrafi), to wtedy traktuje delikwenta z łokcia (to się jakoś profesjonalnie nazywa, ale darujcie, o rugby nie wiem nic). Znaczy, proszę mnie źle nie zrozumieć, oni się nie biją, tylko polerują sobą nawzajem różne powierzchnie płaskie i nie tylko, taki rytuał bardzo męskich japońskich animowanych rugbystów.

horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_15-15_2016-10-06_22-43-50 horriblesubs_all_out_-_01_720p-mkv_snapshot_09-32_2016-10-06_22-34-42

Technicznie też jest chaotycznie i trochę brutalnie – kreska jest specyficzna, ale to akurat spadek po mandze. Sylwetki są przerysowane, muskulatura mocno podkreślona, także ubiorem, a twarze szalenie ekspresyjne. Widać jednak, że anatomia chwilami leży i kwiczy, nawet biorąc poprawkę na celowe deformacje. Poza tym, graficy już oszczędzają fundusze, często pokazując przypadkowe widoczki zamiast właściwej akcji. Nie mam za to większych zastrzeżeń do animacji – mecz pokazano odpowiednio widowiskowo, nawet jeśli były to tylko migawki. Podobnie ma się kwestia muzyki, czołówka i piosenka towarzysząca napisom końcowym prezentują się nieźle, ale kompozycje będące tłem dla wydarzeń są praktycznie niezauważalne.

All Out!! to na razie wielka zagadka, chociaż nie spodziewałabym się czegoś wybitnego, raczej przeciętniaka z oryginalną, ale dość schematyczną obsadą.

Leave a comment for: "All Out!! – odcinek 1"