ACCA 13-ku Kansatsu-ka – odcinek 3

Zbliżają się urodziny księcia Schwana, czyli następcy tronu królestwa Douwa. Z tej okazji w pałacu organizowane jest wystawne przyjęcie, na które zostają zaproszeni wszyscy dowódcy ACCA, a także inni ważni urzędnicy związani z organizacją. Chociaż uroczystość ma radosny charakter, w powietrzu czuć rosnące napięcie – zarówno goście, jak i mieszkańcy pałacu są przekonani, że podczas gali stary król abdykuje, przekazując władzę wnukowi. Zresztą sam książę jest o tym głęboko przekonany i już nawet ma przygotowane przemówienie, w którym wychwala swoje przymioty i oświadcza, że jest jedyną osobą zdolną i potrzebną do zachowania pokoju w państwie, toteż ma zamiar rozwiązać ACCA… Co tu dużo mówić, następca tronu to debil, ale z gatunku tych pociesznych. Na szczęście lub nieszczęście, wszyscy doskonale o tym wiedzą, więc… Po pierwsze, król składa życzenia wnuczkowi i NIE abdykuje. Po drugie, szeroko dyskutowany, rzekomo planowany zamach stanu nagle zaczyna mieć sens i w sumie wydaje się zupełnie słuszną opcją.

Resztę odcinka zajmuje przyjęcie… To dopiero jest impreza moi mili – no bo co można robić na przyjęciu w pałacu, pełnym zasłon, parawanów i balkonów (oprócz tego, że żreć, akurat to bohaterowie robią ciągle i niezależnie od miejsca), no przecież, że KNUĆ! Każdy zaszywa się w swoim kąciku i kombinuje: Grossular wysłuchuje raportu Nino; Mauve obserwuje przełożonego i Nino; Lilium składa propozycję nie do odrzucenia Jeanowi (taką samą na początku odcinka składa mu Mauve, ale ona jest lepiej przygotowana, bo ma wydekoltowaną kieckę i makijaż); Nino zawija się w zasłonkę i składa raport komuś jeszcze; doradca króla węszy i planuje, a reszta gości opycha się i spogląda na siebie wilkiem. Natomiast w oku cyklonu stoi Otus, udaje, że wcale nie widzi, jak wszyscy się na niego gapią, tylko co jakiś czas odpływa na balkon, by ukoić zszargane nerwy papierosem.

 

 

Jeżeli ktokolwiek wątpił w zamach stanu, to teraz ma pewność, że jednak coś jest na rzeczy. Najciekawsze jest to, że Jean Otus faktycznie wydaje się niezbędnym elementem owego zamachu – pytanie brzmi, czy bierze w nim udział z własnej woli, czy też nie ma pojęcia co jest grane, ale ktoś uznał, że go wykorzysta w ten lub inny sposób? Ogólnie robi się uroczy burdel na kółkach, acz twórcy podsuwają już widzowi pewne poszlaki co do tego, o co właściwie chodzi. Seria zyskuje z odcinka na odcinek i wszystko wskazuje na to, że uda się zekranizować całą mangę, czyli nie zostaniemy na lodzie, bez odpowiedzi i finału. Postaci także zyskują z każdą kolejną sceną, zwłaszcza główny bohater, który wydaje się zmęczony dziwnymi oczekiwaniami otoczenia, ale nie daje tego po sobie poznać. Poza tym pijany jest po prostu rozbrajający, a Mauve to zła kobieta jest…

Serio, rozpływam się po każdym odcinku i cieszy mnie każdy drobiazg widoczny na ekranie, jak również każde zdanie wypowiadane przez bohaterów. Misternie pleciona intryga zagęszcza się, a widz zachodzi w głowę, kto jest kim i co planuje, przy czym całość pozostaje na razie pogodna i ciepła. ACCA 13-ku Kansatsu-ka to kawał solidnej roboty – owszem, grafika jest nierówna, ale poza tym trudno serii cokolwiek zarzucić. Szkoda tylko, że trzeba czekać cały tydzień na kolejny odcinek…

Leave a comment for: "ACCA 13-ku Kansatsu-ka – odcinek 3"