Akiba’s Trip: The Animation – odcinek 1

snapshot_02-43_2017-01-04_19-38-33

Nietrwałość ubrań (szczególnie damskich) w anime od dawna stanowi wdzięczny obiekt kpin. Niemniej, jako że branża fanserwisem stoi, scenarzyści prześcigają się w wymyślaniu powodów, które niszczenie ubrań pozwalałyby jakoś uzasadnić fabularnie. Oczywiście rzeczone uzasadnienie nie musi być całkowicie poważne, przeciwnie – najlepiej się sprawdzi w serii z założenia niepoważnej, zwariowanej i mówiąc krótko, odlecianej. Czyli takiej, na jaką usilnie zapowiada się Akiba’s Trip.

snapshot_00-34_2017-01-04_19-36-18  snapshot_00-31_2017-01-04_19-35-37

Fabuła pierwszego odcinka jest mocno schematyczna, ale bezustannie mruga do widza okiem, by podkreślić, że te schematy wykorzystuje świadomie. Bohater w bliżej nieokreślonym nastoletnim wieku, niejaki Tamotsu Denkigai, pęta się po Akihabarze w poszukiwaniu rzadkich figurek z niepopularnej (fikcyjnej) serii sentai. Natyka się przy tym na zmianę na bohaterki pierwszoplanowe (czego się można domyślić po czołówce) oraz dziwne wydarzenia, zbywane przez siły porządkowe jako nadmiernie efekciarskie i niezgłoszone pokazy promocyjne. Koniec końców Tamotsu przekonuje się, że miejska legenda o ludziach zmieniających się w wampiro- lub zombipodobne potwory jest prawdziwa, zaś próba pomocy walczącej z nimi dziewczynie kończy się dla niego tragicznie… Aż do momentu, gdy wdzięczne dziewczę obdarza go swoimi mocami, dzięki czemu odzyskuje on życie, ale musi wraz z nią stanąć do walki z nadnaturalnym zagrożeniem.

snapshot_17-22_2017-01-04_19-58-43  snapshot_19-08_2017-01-04_20-00-37

Miałkość fabuły nie powinna mieć jednak znaczenia, bo przecież chodzi o co innego: aby egzorcyzmować złe moce, należy z przeciwnika zerwać ubranie. Im więcej, tym lepiej. Wiwat uzasadnienie fabularne dla nagości i scen walki! Pytanie tylko, czy to całe mruganie okiem do widza zadziała? Tutaj odpowiedź nie jest taka prosta. W zasadzie powiedziałabym, że jeśli Akiba’s Trip nie spróbuje być poważne, to realizuje prosty, ale skuteczny przepis na sukces. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, a dokładniej w tym, co podkreślam od początku. Ta seria w całej swojej lekkości i luzactwie wydawała mi się przeokropnie wręcz wyrachowana, zupełnie jak te dziurawe swetry sprzedawane jako supermodne za kilka tysięcy złotych.

snapshot_04-19_2017-01-04_19-40-15  snapshot_05-53_2017-01-04_19-42-49

snapshot_05-04_2017-01-04_19-41-05  snapshot_08-35_2017-01-04_19-45-44

O bohaterach na razie trudno coś jeszcze powiedzieć. Tamotsu zaprezentował się jakoś w jednej scenie, kiedy – zanim pobiegł szukać siostry, która mogła się znaleźć w śmiertelnym niebezpieczeństwie – pamiętał o zapłaceniu za unikatową figurkę. Poza tym jest sztampowy, ma być sztampowy, przecież tak miało być, więc nie można mieć pretensji. To samo tyczy przedstawionych pań. W kolejności pojawiania się i rozmiaru biustu: młodszej siostrzyczki, tajemniczej nieznajomej oraz zwariowanej otaku tej samej serii co bohater. Nie brakuje niczego, od cosplayu po zabawne maniery mówienia, pytanie tylko, czy to wystarczy, by skonstruować sympatyczne postaci?

snapshot_11-13_2017-01-04_19-52-01  snapshot_05-22_2017-01-04_19-41-53

Ale zaraz, nie chodzi o to, tylko o walki. Najbliższe dwa odcinki odpowiedzą na najważniejsze pytanie tej serii: czy utrzyma się dynamiczna jakoś animacji? Inna sprawa, że Akiba’s Trip wyraźnie zaczęło oszczędzanie od samego początku, pozwalając sobie na celowe wykrzywienia i deformacje i udając, że to taki styl. Wiecie, skoro Triggerowi wychodzi, to się da, no nie? Odrobina niedopracowania nadaje serii charakteru i indywidualności.

snapshot_16-15_2017-01-04_19-57-30  snapshot_13-26_2017-01-04_19-54-35

Łaska fanów na pstrym koniu jeździ, a ja jestem bardzo ciekawa, czy rozpaczliwie bezpretensjonalną serię studia Gonzo łykną oni jako fajną rozrywkę, czy też poznają się na jej sztucznym luzie. Zresztą, kto wie. Nie powiedziałabym na razie, że sytuacja jest beznadziejna, następne odcinki mogą się ogarnąć i okazać udane.

snapshot_00-28_2017-01-04_19-35-28  snapshot_10-14_2017-01-04_19-50-26

No i umówmy się, nie to, żebym nie umiała zgadnąć, co ma przyciągnąć rzeczonych fanów do tej serii…

Leave a comment for: "Akiba’s Trip: The Animation – odcinek 1"