Idol Jihen – odcinek 3

Tym razem trójka naszych bohaterek udaje się na wyspę Nekonoshima. Partia Bohaterek otrzymała bowiem list od dzieci, jakoby miały zaginąć mieszkające tam koty. Początkowo wydaje im się, że chodzi raczej o kilka kotów, ale na miejscu okazuje się, że z wyspy dosłownie wyparowały wszystkie te słodziutkie czworonogi. No… prawie wszystkie – na miejscu pozostał stary kocur alfa. Rozpoczynają się poszukiwania, w których pomagają członkinie Partii Gwiezdnego Blasku, również przybyłe na wyspę po otrzymaniu rozpaczliwego listu. Przewodzi im Sakurako Iizuka, obdarzona iście promiennym uśmiechem.

Większość odcinka upływa więc na tym, że grupa z Parti Bohaterek rozgląda się tu i tam, tudzież bawi z jedynym pozostałym kotem (i dziećmi), zaś idolki z Partii Gwiezdnego Blasku jedzą udon i odwiedzają cztery świątynie znajdujące się na wyspie. Gdzieś tam w międzyczasie pojawia się mądra starsza pani przemawiająca zagadkowymi słowami. I oczywiście jest jeszcze antagonista odcinka, tym razem w postaci złej radnej o wyglądzie i zachowaniu kociego demona.

Odcinek kończy się oczywiście występem, bo jakże by inaczej. Co prawda w tej odsłonie bohaterki tańczą i śpiewają na czterech skałach znajdujących się w różnych miejscach, nie mamy więc możliwości śledzić ich skomplikowanych układów choreograficznych (acz dużo jest scen, w których machają rękami), ale i tak wygląda to słodziutko. Jakbyśmy jeszcze nie poczuli się wystarczająco zacukrzeni, na deser dostajemy stado rozkosznych kociaków.

Anime chyba w teorii miało wyśmiewać idolkowe schematy (za czym przemawiać może m.in. pełen pasji wstęp do każdego odcinka, który zwyczajnie nie może być brany na poważnie), ale na razie w większości je powiela. Dodanie kilku mocno absurdalnych akcentów naprawdę w niczym nie pomaga, skoro wciąż na pierwszym planie mamy stado niewinnych dziewczątek, które uśmiechem i piosenkami chcą pomóc całemu krajowi. Jeśli ktoś to lubi, to może spróbować, aczkolwiek ostrzegam, że tu mamy do czynienia z gorszą wersją typowej idolkowej serii. Strasznie to mdłe i bezpłciowe, a bohaterki nie grzeszą charyzmą. Inna sprawa, że mamy trzeci odcinek, a wciąż nie poznaliśmy sześciu z dziewięciu dziewcząt z głównej ekipy. Stwierdzenie, że rozkręca się to powoli, byłoby tu  zatem mocno naciągane.

Osobiście nie mam zamiaru męczyć się z tym dłużej. Wśród zalet mogę wymienić jedynie ograniczenie się z animacją komputerową do minimum i sam pomysł na fabułę (tj. idolki w rządzie), dzięki któremu anime wyróżnia się spośród podobnych tytułów. Pod każdym innym względem jest to niestety zbyt głupiutkie, przez co nie nadaje się do polecenia niemal nikomu. Krótko mówiąc – to zwykły sezonowy badziew.

Leave a comment for: "Idol Jihen – odcinek 3"