Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka Gaiden: Sword Oratoria – odcinek 2

Mógłbym napisać tę zajawkę w dwóch zdaniach, a wiele bym nie pominął, ale z recenzenckiego poczucia odpowiedzialności trochę Was ponudzę. Familia bogini Loki wraca po wyprawie do swojej posiadłości, gdzie zostaje gorąco przywitana przez samą boginię. Cóż, zboczoną, ale jedynie Lefiyi nie udaje się uciec przed jej macającymi cycki dłońmi.

 

Większość odcinka mija na próbie poprawy humoru Ais przez Lefiyę. Samą tytułową bohaterkę gryzą dwie sprawy: jedna to ucieczka Bella przed nią, a druga to powolny wzrost umiejętności i zdobycie wyższego poziomu… Ale nie tylko Ais ma zmartwienia – Tiona ma straszliwe problemy z akceptacją rozmiaru swojego biustu. Ech, te problemy fantastycznego świata…

 

Na szczęście pomiędzy tymi jakże dramatycznymi przeżyciami umieszczono kilka pozytywnych elementów – pokazano nieco świata przedstawionego (który już znamy, ale lepsze to niż dalsze westchnienia Lefiyi). Zobaczyliśmy próbę sprzedaży łupów, aktualizację statusu postaci, zamawianie oraz naprawę uszkodzonych broni czy wypad pań na spontaniczne zakupy. Nie zabrakło rzecz jasna fanserwisu…

 

Nie zabrakło też pokazania, w którym momencie umieszczono obecne wydarzenia – pamiętacie jak Bell uciekł z gospody, gdy Bete się z niego nabijał? No to macie odpowiedź, gdzie obecnie jesteśmy. Cóż, widziane od tej strony zachowanie Betego było jeszcze bardziej chamskie, a Ais będzie mieć kolejne zmartwienia na głowie…

Po dwóch odcinkach Sword Oratoria nie jestem zachwycony. Jest co najwyżej przeciętnie – wydarzenia są pretensjonalne, naszpikowane zmartwieniami wymyślanymi na siłę. Miejmy nadzieję, że akcja rozrusza się za tydzień.

Leave a comment for: "Dungeon ni Deai o Motomeru no wa Machigatte Iru Darouka Gaiden: Sword Oratoria – odcinek 2"