Renai Boukun – odcinek 3

Spieszę donieść, że odcinek trzeci tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że ta seria nie jest czarnym koniem sezonu, ale ma szansę utrzymać równy i absurdalnie zabawny poziom do końca. Odcinek podzielono na dwie części: w pierwszej poznajemy bliżej siostrę głównego bohatera i jej problemy sercowe. Nietrudno się domyślić, że dotyczą one brata właśnie, ale na szczęście jest szansa, że cała tematyka pozostanie równie lekkostrawna jak do tej pory.

Druga część jest bardziej dramatyczna ponieważ zniszczeniu ulega narzędzie pracy naszej uroczej grupy „swatów” co sprawia, że a) Sejii nie jest już nieśmiertelny, więc Akane może go szybciutko wysłać na tamten świat, b) Guri staje się bezrobotna, c) wszystkie utworzone pary czeka rozstanie. Na domiar złego zachowanie Akane (która naczytała się porad z babskich czasopism) wskazuje na to, że zniszczenie notatnika tak właśnie zadziałało.

Ratunkiem okazuje się koleżanka po fachu Guri, która „przechodzi na emeryturę” i dzięki temu może oddać swój odpowiednik notatnika anielicy w potrzebie. Czyli koniec końców wszystko zostaje po staremu, Akane może bez przeszkód znęcać się nad ukochanym, a ostatnia scena zwiastuje wprowadzenie jeszcze jednej znanej z openingu postaci – dziewczyny z różowymi włosami.

Ten odcinek nie wniósł tak naprawdę nic nowego i tak jak już wcześniej napisałem, ci, którzy mieli od serii odpaść, już to zrobili, a ci, którzy dobrze się bawią, bawić się będą. Nie jest to anime dla każdego, trzeba po prostu taki typ humoru lubić, względnie być na niego uodpornionym. Oprawa audiowizualna stoi na przeciętnym poziomie, ale dla tej serii jest w zupełności wystarczająca. Miłe jest natomiast to, że twórcom udało się stworzyć bardzo sympatyczne postacie i nawet Akane da się lubić. Polecam rzucić okiem na pierwszy odcinek, więcej nie trzeba, by wyrobić sobie swoje zdanie o tej historii i zdecydować, czy przy niej pozostać, czy też nie.

Leave a comment for: "Renai Boukun – odcinek 3"