Saenai Heroine no Sodatekata♭ – odcinek 0

Podobnie jak przed pierwszym sezonem, mamy do czynienia z odcinkiem zerowym. Nie wiadomo, w jakim punkcie fabuły została umieszczona jego akcja, ale tym razem przynajmniej znamy bohaterów i wszystkie założenia fabularne, więc ma to drugorzędne znaczenie. Jedna rzecz się nie zmieniła – odcinek jest zdecydowanie mniej nastawiony na rozwój fabuły, a bardziej ukazanie wdzięków bohaterek. Podtytuł drugiej serii czyli Saekano „flat”, zdecydowanie tutaj nie pasuje…

Na potrzeby sztuki, a dokładniej mówiąc, sceny rysowanej przez Erikę do gry, którą tworzy ekipa Akiego, cała zgraja wybiera się na basen. Oczywiście skoro mamy w obsadzie takie postaci jak Erika i Utaha, które nie zawahają się użyć pieniędzy ani kontaktów, bohaterowie trafiają na zarezerwowany dla nich basen w drogim hotelu z widokiem na Zatokę Tokijską i spinający jej brzegi Rainbow Bridge. Widoki są rzeczywiście piękne, spójrzcie tylko sami:

 

 

Ups, przepraszam, o ten kadr chodziło:

No dobra, o ile większość odcinka poświęcono tymże cukierkom dla oka męskiej części widzów, fabuły również nie zabrakło. Po początkowych zalotach całego haremu do Tomoyi Michiru prezentuje wszystkim utwory skomponowane na potrzeby gry, zaś cała grupka bierze się ostro do roboty. A, zapomniałem wspomnieć, najpierw trzeba było znaleźć Utahę i Tomoyę, który został przez nią nieświadomie wyciągnięty na romantyczny wieczór.

 

Wracając do meritum, po obejrzeniu odcinka widać kilka bardzo pozytywnych oznak. Po pierwsze, cała grupa bohaterów jest dalej niezwykle sympatyczna, a nawet tak ubogi w treść odcinek nie okazał się nudny. Kolejną rzeczą, rzucającą się w oczy (he he), jest bardzo wysoka jakość oprawy wizualnej. Postaci rysowane są naprawdę dokładnie, nie ma tu mowy o deformacji nawet na dalszym planie. Widać kunszt w rysowaniu damskich ciał, ale także w tworzeniu bogatych teł. Animacja również nie zawodzi. Ścieżka dźwiękowa też daje radę. Znowu dostaliśmy przyjemny dla ucha opening, chociaż muszę stwierdzić, że pierwszy bardziej przypadł mi do gustu. Podsumowując, w kwestiach technicznych jest naprawdę dobrze!

Na sam koniec pozostało mi dodać, że z niecierpliwością czekam na pierwszy, właściwy, odcinek serii. Do zobaczenia za tydzień!

Leave a comment for: "Saenai Heroine no Sodatekata♭ – odcinek 0"