Na litość boską, ale czy muszą tak epatować tymi szkapami CGI? Produkować te szkaradztwa to jedno, ale chwalić się nimi w pierwszych sekundach odcinka to drugie, jeszcze gorsze. W dalszej części tego sezonu na pewno dojdą do fragmentów, w których pojawiają się bardziej złożone manewry wojskowe z udziałem konnicy i strach się bać. Co ciekawe, jest kilka fragmentów, w których konie są animowane normalnie, to znaczy klasycznie i ładnie, ale jak widać polityka budżetowa nawet w przypadku tak popularnej serii wymusza to i owo.

Cały odcinek nie jest (na szczęście) o koniach CGI, koncentruje się za to na wymuszonej okolicznościami wizycie Sashy w rodzinnych stronach. Wizyta wypada specyficznie, co dobrze obrazuje główny kadr powyżej. Z jednej strony Sasha pozostaje ważnym elementem komediowym, z drugiej twórcy starają się nas skłonić do traktowania jej poważnie, bo i okoliczności są poważne. Efekt jest chaotyczny, ale nie najgorszy. Sceny komediowe przeplatają się z ciężkimi, czasami w odstępie sekund, czego konsekwencją jest groteska. Całkiem udana groteska, która w sumie uświadamia mi, że w całej serii jest jej więcej niż byłem wcześniej skłonny przypuszczać.

Z pewnością duża w tym zasługa aspektów typowo „filmowych” – to po prostu kawał świetnej reżyserii. Widzimy tu mnóstwo pomysłowych i dramatycznych ujęć, a narracja jest płynna i naturalna. Szczególnie scena z dziewczynką przykuwa wzrok – mamy dziecko w stanie szoku, jego matkę, tytana i Sashę. Scena jest skrajnie ciężka i cudnie zrealizowana – warto zwrócić uwagę, jak reżyser dawkuje informacje i przenosi punkt uwagi z postaci na postać, regulując napięcie.

No, ale w pierwszych odcinkach studia zawsze bardziej się starają, zobaczymy, co dalej. Na razie liczba wątków rośnie, tak samo jak rośnie liczba pytań, jakie mają bohaterowie (zważywszy na sytuację, słusznie). Dalej będzie zdecydowanie trudniej nad wszystkim zapanować, mandze w moim przekonaniu się udało, więc jeśli budżet i kompetencja pozwoli, serial zapowiada się dobrze. Zobaczymy jeszcze, jak z trzecim odcinkiem, ale wątpię, aby coś zmienił.