Uchouten Kazoku 2 – odcinek 1

Uchouten Kazoku – pamięta ktoś ten serial? Pewnie niewielu, a szkoda, bo jest naprawdę dobry. Na szczęście dla widzów twórcy wzięli pod uwagę sporej długości przerwę i aktualny seans praktycznie nie wymaga znajomości wcześniejszych losów rodziny jenotów. Posiadanie owej pozwala zrozumieć kilka komentarzy, jakie padają, ale nic w nich kluczowego dla głównej akcji.

Stan wyjściowy jest zaś taki, że obserwujemy perypetie rodziny jenotów, w szczególności czterech synów pochodzących z prestiżowej tanukowej rodziny, którym niełatwo idzie sprostać społecznym oczekiwaniom. O tym, jak w ogóle zaczęli próbować, był pierwszy sezon, więc drugi słusznie już od początku kieruje uwagę gdzie indziej. Konkretnie ku niesnaskom rodzinnym drugiej grupy youkai zamieszkujących okolicę – tengu. Krucze demony są dokładnym mentalnym przeciwieństwem jenotów – zamiast sprytu i obrotności stawiają na prestiż i dumę. Tym dwóm grupom naturalnie trudno się dogadać, a sytuację jeszcze pogarsza powrót Nidaime, syna lokalnej szychy tengu.

Jego relacje z ojcem są takie, że sto lat wcześniej stoczyli pojedynek i Nidaime został wygnany, a tak się składa, że jego ojcu, Yakushibou, lata dały już o sobie znać, choć pozostaje on najważniejszym gwarantem jako takiego zawieszenia broni między tengu a jenotami.

Tyle jeśli chodzi o założenia, pozostaje realizacja. Ta jest rewelacyjna. Technicznie ten odcinek bije na głowę produkcje szykowane na „hity sezonu”. Tła są obłędne, niektóre można by w ramki oprawić. Z kolei postacie są narysowane prosto, ale ekspresyjnie i animowane wzorowo – nie sposób się przyczepić do czegokolwiek w grafice, a poza jakością przedstawia też sobą rzecz nawet trudniejszą do osiągnięcia – konsekwentny styl. Kadrów z tej serii z czym innym pomylić nie sposób. W porównaniu do rozkoszy wizualnych muzyka jest funkcjonalna, nic więcej, ale zważywszy na resztę można to łatwo wybaczyć…

Leave a comment for: "Uchouten Kazoku 2 – odcinek 1"