Uchouten Kazoku 2 – odcinek 2

Miły to odcinek, choć ortogonalny do poprzedniego. Zamieszanie rodzinno-prestiżowe w środowisku tengu zostaje odłożone na bok, pojawia się za to bardzo, bardzo szemrany jegomość – Tenmaya. Kompletnie nie wiadomo, kto zacz, a nawet, co zacz (tanuki, tengu, inne licho?), a jego nihilistyczno-hedonistyczne podejście do życia jest dla otoczenia niezwykle uciążliwe. Do rozwiązania problemu oddelegowany zostaje Yasaburou. Jego próby opanowania sytuacji są daremne, ale bardzo rozrywkowe, więc odcinek ogląda się znakomicie.

Na dobrą sprawę to dwadzieścia minut wprowadzania nowych postaci, a po części też przypominania starych. Trochę to obciążające dla tych, co nie znają, jak i tych, co już zapomnieli, ale główny wątek jest jasny, choć jeszcze nie wiadomo, jak się będzie komponował z większą całością. Na razie jak na serię, która ma „rodzina” nawet w tytule (kazoku), o samej dynastii jenotów jest tu mało, ale nawet gdyby druga seria odpuściła ten temat, to alternatywy szykują się równie atrakcyjne. Nowe postacie są na razie naszkicowane tylko pobieżnie, ale są niebanalne i ciekawe. Oryginalne Uchouten Kazoku było opowieścią opierającą się na bohaterach właśnie, w tej kwestii najwyraźniej niewiele się zmieni, i bardzo dobrze.

Jak na serię obyczajową jest to dalej perełka techniczna i koncepcyjna. Jeśli ten poziom się utrzyma, będzie to najlepsze z dotychczasowych dzieł P.A. Works, które kilka ładnych seriali na koncie ma. Nie dość, że jest to serial animowany płynnie, to jeszcze z pomysłem, stosownie do ekscentrycznego klimatu przedstawionego świata. Wiarygodność akcji jest zasługą ogromnego przywiązania do detali. Chodzi o cudne tła, ale też bardzo kompleksowe przedstawienie postaci – wszyscy często gestykulują (co łatwe do zanimowania nie jest), u każdego zadbano też o charakterystyczną sylwetkę i sposób ruchu. To dobrze zagospodarowane środki, które wróżą równie dobrą serię.

Leave a comment for: "Uchouten Kazoku 2 – odcinek 2"