Lilina zaprasza Yukariego do siebie. Chłopak zdziwiony jest nagłym zaproszeniem, ale jeszcze bardziej zdziwiony jest obecnością Misaki… Mimo początkowej chęci ucieczki Yukariego cała trójka postanawia jednak spędzić wspólnie czas. Oczywiście, rozmowa zmierza się w dziwnym kierunku – Lilina żąda, aby Misaki i Yukari się pocałowali. Chłopak w ostatniej chwili tchórzy, ale mimo wszystko to zajście ma pewne konsekwencje – Misaki zauważa, że Lilina niekoniecznie była zachwycona tym widokiem.

Sama Misaki zachowuje się nielogicznie – niby kocha Yukariego, ale jednocześnie nie widać, aby miała zamiar o niego walczyć. Co więcej, udziela rad Lilinie, żeby ta jak najszybciej się w nim zakochała…

W drodze powrotnej Yukari i Lilina natykają się na Yuusuke, który prosto z mostu przypomina im, że Lilina jest dziewicą. To spotkanie jednak takie przypadkowe nie jest, a kolega głównego bohatera dostaje w dalszej części odcinka całkiem spory kawałek czasu antenowego.

To właśnie on następnego dnia w szkole zauważa dwa gołąbki całujące się po kryjomu. Widać, że mocno to przeżywa, ale czemu, to się dopiero okaże…

Tego to się nawet najstarsi górale nie spodziewali – Yuusuke ma chęć na głównego bohatera. Jeśli zastanawialiście się, po co plątał się w openingu i po ekranie, to już wiecie. Osobiście spodziewałem się, iż zostanie rywalem Yukariego w boju o serce Misaki czy Liliny, a tu nie, tutaj mamy czworokącik proszę państwa! It’s okay to be gay…

W zajawce pierwszego odcinka pisałem, że serię będzie łatwo popsuć i niestety moje przewidywania się sprawdziły. Bohaterowie coraz bardziej nie potrafią określić, czego chcą, a ich podejście do całej sytuacji stało się mocno irracjonalne. Do tego ten wątek yaoi, który wyskoczył niczym filip z konopii… Cóż, komu podoba się taki obrót wydarzeń i charaktery postaci, będzie oglądać dalej. Wszystkim innym odradzam, lepiej już nie będzie.