Tenshi no 3P! – odcinek 3

Wychodzi na to, że mamy do czynienia z serią cierpiącą na zdecydowane rozdwojenie osobowości. Na samym wstępie zostajemy poczęstowani golutkimi dziewuszkami w wieku zdecydowanie nielegalnym, a potem tu i ówdzie pojawia się całkiem przypadkowe kadrowanie z żabiej perspektywy albo ujęcia sugestywnego oblizywania palców z kremu. Piszę o tym, bo to, co dla części widzów będzie atrakcją, dla innej części stanie się wielkim, migającym znakiem STOP. Niestety nie da się udawać – fanserwis tutaj jest miejscami mocno przyciężki, biorąc pod uwagę wiek bohaterek, i naprawdę nie można go ignorować nawet przy maksimum dobrej woli. Jest jednak coś, co mogłabym potraktować jako okoliczność łagodzącą – w większości wynika on ze sposobu pokazywania wydarzeń, które same w sobie nie mają seksualnego charakteru i nie są w ten sposób postrzegane przez samych ich uczestników. Kyou, owszem, robi się czerwony jak burak na widok dziewcząt w strojach Ewy, ale wynika to z normalnego zawstydzenia, a nie ekscytacji erotycznej. Poza tym traktuje je tak jak dotąd, to znaczy jak młodsze siostry, a swoją siostrę, skoro o tym mowa, też traktuje jak młodszą siostrę w tradycyjnym, a nie „mangowym” znaczeniu tego słowa.

  

Zaskakujące jest jednak to, że w dalszym ciągu po odcedzeniu fanserwisu (proponuję wylać do zlewu, nie przyda się do niczego) pozostaje bardzo dużo bardzo przyzwoitej serii obyczajowej. Jak się okazuje, pan Masayoshi nie ma do Kyou pretensji o to, że jednak postanowił wspierać dziewczęta. Przed nimi jednak pierwsza przeszkoda w postaci rozdania ulotek zapraszających na koncert, co nie jest prostym zadaniem, gdyż całej czwórce w równym stopniu brakuje potrzebnej przebojowości.

 

Wychodzi na jaw, że Jun, Nozomi i Sora chodzą do jednej klasy z Kurumi, siostrą Kyou, co pewne sprawy komplikuje, ale rzuca też światło na powody, dla których dziewczynki nie chcą zrobić tego, co wydawałoby się najbardziej oczywiste, czyli zaprosić na konkurs szkolnych kolegów. Scena na klasowym pikniku była bardzo dobra, ponieważ nie przegięto ze skalą dramatu. To samo dotyczy retrospekcji z przeszłości Kyou, wyjaśniającej nareszcie powody, dla których przestał uczęszczać do szkoły. Powody, dla których stał się klasowym pośmiewiskiem, są na tyle „niepoważne” z punktu widzenia dorosłych, że mogę uwierzyć w ich zlekceważenie przez nauczycieli, a jednocześnie miażdżące dla dziecka. W dodatku idealnie pasują do wieku gimnazjalnego. Tak samo ma sens to, czego w końcówce odcinka dowiadujemy się o Sakurze.

  

  

Muzyka jako motyw przewodni chwilowo praktycznie zniknęła, o czym spieszę donieść, ponieważ fani pięknie rysowanych instrumentów tym razem będą musieli się obejść smakiem. Okruchy życia pozostają na doskonałym poziomie, a poważniejsze sekwencje różnią się od fanserwiśnych wygłupów nawet kolorystyką i oświetleniem, co podkreśla ogólne uczucie rozpęknięcia serii na dwie niepasujące do siebie części. Może to być okazja, by przekazać osobom, które zwykle nie sięgają po „cięższe” tytuły, parę spraw do przemyślenia, obawiam się jednak, że będzie to jedno z tych anime, które bezskutecznie próbuje łapać dwie sroki za ogon. Widzowie z apetytem na lekką i erotyzującą komedię mogą się zanudzić dłuższymi scenami, które z komedią (i sugestywnie pokazywanymi dziewczynkami) mają niewiele wspólnego. Z kolei ci, którzy poszukiwaliby czegoś nieco bardziej życiowego, od fanserwisu na tym poziomie prawdopodobnie odpadną z gwizdem. Przyznam, że ja przy tej serii chyba zostanę do końca, przez ciekawość, jak się potoczą te poważniejsze wątki i na ile zachowają dotychczasową spójność, ale nie jestem pewna, czy podejmę się recenzowania całości.

Leave a comment for: "Tenshi no 3P! – odcinek 3"