Tsurezure Children – odcinek 1

Po ogólnym opisie i zapowiedziach spodziewałam się serii złożonej z odcinków pokazujących historie różnych par. Tymczasem, jak się okazało, mamy do czynienia z formą znacznie krótszą – na trzynastominutowy odcinek składają się w sumie cztery krótkie etiudy połączone wspólnym motywem przewodnim, jakim w tym przypadku jest wyznanie uczuć.

  

Trudno napisać coś więcej, bo wdawanie się w szczegóły i opisywanie sytuacji każdej potencjalnej pary nie ma tu większego sensu. Można jednak powiedzieć, że na razie jestem ostrożnie optymistyczna. Pokazane scenki trudno może uznać za „realistyczne” w znaczeniu reportażowym, ale trzymają się w granicach prawdopodobieństwa, zarówno jeśli chodzi o sam ich przebieg, jak i zachowanie bohaterów. Co jeszcze ważniejsze, bardzo podobała mi się konstrukcja poszczególnych epizodów. Wbrew pozorom forma miniatury nie jest prosta i nie tak łatwo zamknąć w paru minutach samą esencję wydarzeń, przekazać tylko to, co istotne. Tutaj to się udało – właściwie o każdej z par dowiadujemy się wszystkiego, czego w tym momencie potrzebujemy i nie wydaje mi się, żeby odcinek prowadzący do sceny wyznania wniósł coś szczególnie nowego. Ostatecznie trochę znamy te schematy, trochę rzeczy jest po prostu logicznie oczywistych i nie musimy mieć ich pokazanych i zwerbalizowanych po raz tysięczny.

  

Bardzo oszczędna oprawa graficzna do pewnego stopnia współgra z kameralnością poszczególnych scen. Ma swoje zalety, potrafi wykorzystać kadrowanie i rozmywanie tła, a bywa też po prostu ładna, w szczególności w pierwszej, zaśnieżonej etiudzie. Ma też niestety wady, do których należą liczne deformacje. Wydaje się, że do pewnego stopnia są celowe, że ta kreska właśnie taka ma być, ale szczerze mówiąc, usprawiedliwianie zamysłem artystycznym tego, że postaci zmieniają wygląd między ujęciami, to kiepski pomysł.

  

Opisy towarzyszące tej serii były dość sensacyjne i mogły zapowiadać seans dla amatorów mocno odmiennych fetyszów. Dlatego z przyjemnością zawiadamiam, że na razie wszystko wskazuje na okruchy życia, a właściwie okruchy romansu, trochę sentymentalne, trochę zabawne, i zdecydowanie nieco wyidealizowane.

  

Leave a comment for: "Tsurezure Children – odcinek 1"