Konohana Kitan – odcinek 2

Yuzu i Satsuki dostają dzień wolnego. Satsuki, hotelowa pracoholiczka, jest tym faktem wysoce niepocieszona, gdy jednak dostrzega dziecięcy entuzjazm Yuzu i jej zachwyt pięknem otaczających ich krajobrazów, postanawia zmienić podejście. Zaprasza zaskoczoną Yuzu na wspólny wypad do miasta.

Niewinna „randka” idzie całkiem dobrze – z dala od obowiązków Satsuki łagodnieje i otwiera się na wrażliwość Yuzu. Niestety magiczną atmosferę szlag trafia w momencie, w którym Yuzu wspomina o przyszłości Satsuki – w hotelu dowiedziała się, że jej mentorka chce odejść z pracy i zostać kapłanką w świątyni. I choć nie wygląda to na pilnie strzeżona tajemnicę, to jednak Satsuki natychmiast wybucha, gdy Yuzu porusza ten temat. Jak się wkrótce okazuje, Satsuki od zawsze pragnęła zostać maiko, jednak w domu, w którym mieszkała, podjęto decyzję, że to jej starsza siostra powinna trafić do świątyni, a Satsuki nakazano zająć jej miejsce i poświęcić się pracy w hotelu. Temat ten jest dla dziewczyny bardzo drażliwy, Yuzu jednak wyznaje, że nie zamierza rezygnować ze swoich marzeń i będzie się starała zostać maiko.

Odcinek drugi urozmaicony zostaje również wątkiem tajemniczych sióstr, które poznają Yuzu i Satsuki. Gdy nasze bohaterki rozdzielają się podczas spaceru po mieście, spotykają dwie siostry – Satsuki młodszą, a Yuzu starszą. Dziewczęta rozdzieliły się w podróży i błądzą teraz po mieście. Wątek ten nie jest ani szczególnie ciekawy, ani szczególnie ważny dla fabuły, jednak osoby, które cenią sobie występowanie elementów folkloru japońskiego w produkcjach anime powinny być zadowolone również z tej części odcinka.

Podtrzymuję opinię, którą wyrobiłam sobie po premierze serii – jest to historia bardzo urocza i wdzięczna, jednak niemiłosiernie przewidywalna. Bohaterki nie zaskakują absolutnie niczym – Yuzu to słodka i naiwna ciamajda, z kolei Satsuki to najbardziej klasyczna odmiana tsundere. Między dziewczętami jest wyraźne przyciąganie, biorące się ze skrajnie różnych charakterów. Satsuki wydaje się niekiedy poirytowana dziecinnością Yuzu, jednocześnie jednak prostolinijność i szczerość młodszej koleżanki, wzbudzają w niej bardzo ciepłe uczucia. Niemal przez cały odcinek panienki chodzą zarumienione i z błyskiem w oczach zerkają na siebie, by na koniec wrócić do hotelu, trzymając się za ręce w promieniach zachodzącego słońca…

Seria jest przyjemna zarówno dla oka, jak i dla ucha. Widać wyraźnie, że budżet jest skromny, jednak o ile cięcia nie omijają animacji, to graficznie wszystko jest bardzo ładne i estetyczne – bohaterki, ich stroje oraz widoczki. W tle pobrzmiewa dość prosta muzyczka, ale idealnie pasuje ona do klimatu serii i co ważne, jest jej bardzo dużo, co tym bardziej potęguje sielankowy charakter tej historii.

Leave a comment for: "Konohana Kitan – odcinek 2"