Shoujo Shuumatsu Ryokou – odcinek 3

Poprzednie dwa odcinki składały się z dwóch lub trzech odrębnych wątków, które były luźno ze sobą połączone. Przejścia pomiędzy nimi były bardzo wyraźne, ale biorąc pod uwagę epizodyczny charakter opowieści, w takiej konstrukcji nie ma nic złego. Tym razem jednak dostaliśmy jedną historię rozciągniętą na całe dwadzieścia kilka minut. Nie powinno to nikogo dziwić, bo jakże można by poświęcić zaledwie parę minut na pytanie o sens życia? Wyzłośliwiam się? Nie, jak pisałam poprzednio, Shoujo Shuumatsu Ryokou, mimo poruszania tematów ważnych i poważnych, nie jest jakimś wybitnie głębokim studium danego zagadnienia, a raczej drobną refleksją podaną w prostej, ale całkiem przyjemnej formie.

W trzeciej odsłonie anime towarzyszymy Chito i Yuuri w poszukiwaniu mostu, który pozwoliłby im przedostać się na drugą stronę głębokiego kanału, skąd łatwiej byłoby im dotrzeć do majaczącej na horyzoncie wieży. Jest ona o tyle ważna, że prowadzi na wyższy poziom, gdzie ponoć można znaleźć znacznie więcej zapasów i przede wszystkim innych ludzi. Tak przynajmniej twierdzi samotny kartograf, który w bardzo efektowny sposób robi ze zniszczonego budynku potrzebny most. A że mało co nie zabija przy tym dziewczynek? Cóż, eksplozje bywają efektowne i raczej nie spodziewał się towarzystwa.

No właśnie, kolejną rzeczą wyróżniającą ten odcinek na tle poprzednich jest obecność innych bohaterów. Nie żeby pan nazwiskiem Kanazawa miał pojawić się w przyszłych odcinkach (wygląda na to, że raczej go już nie zobaczymy, ale kto wie), ale to ciekawa odmiana, która sprawia, że tegotygodniowa część była ciekawa i dała widzom możliwość bliższego poznania świata przedstawionego. Nie żebyśmy dowiedzieli się jakoś wyjątkowo dużo, ale grosz do grosza i będzie kokosza, więc może kolejne epizody również poszerzą naszą wiedzę na ten temat. Pewności nie mam jak to dalej się potoczy, ale nadzieję można mieć zawsze…

Trudno jednoznacznie zaklasyfikować Shoujo Shuumatsu Ryokou, bo z jednej strony śledzimy bardzo prozaiczne życie bohaterek, opierające się na robieniu prania czy kąpieli, ale z drugiej strony wszystko dzieje się w niemal opustoszałej rzeczywistości, która ucierpiała w wyniku wojny lub jakiegoś kataklizmu (opcjonalnie obu tych rzeczy naraz). A że Chito i Yuuri nie siedzą w jednym miejscu, mamy więc do czynienia z kinem drogi, które jednak większy nacisk kładzie na refleksje niż ekscytującą przygodę. Całość jest wyjątkowo spokojna i relaksująca, ale nie powinna nudzić, bo w czuć w tej mieszance swoistą świeżość. Serial ma fajny klimat i najprawdopodobniej będzie się go trzymał do końca, a epizodyczność fabuły sprawia, że sprawdzi się on nawet jako jednosezonówka. Dodajmy do tego jeszcze ładną muzykę i niezłą grafikę (z wyłączeniem okazjonalnego nadużycia grafiki 3D) i mamy całkiem ciekawą propozycję na ten sezon.

No, to jedziem dalej!

Leave a comment for: "Shoujo Shuumatsu Ryokou – odcinek 3"