Cardcaptor Sakura: Clear Card Hen – odcinek 3

W otoczeniu Sakury pojawia się coraz więcej kart i tym razem uwalniają one moc w szkole. Pierwszą oznaką, że dzieje się coś dziwnego, jest nagła ulewa, która z godziny na godzinę przybiera na sile. Na szczęście Sakura szybko zauważa nieprawidłowość i bez większych problemów ujarzmia kolejną przezroczystą kartę. Oczywiście jej popisy podziwia i filmuje Tomoyo, ponownie zachwycona faktem, że może obserwować przyjaciółkę przy pracy w nowym, przeuroczym kostiumie. Druga z kart atakuje bohaterkę na boisku szkolnym , zaraz po zajęciach pozalekcyjnych i okazuje się dużo trudniejszym przeciwnikiem, ponieważ niewidzialnym. Jednak dziewczynka ma już do dyspozycji trzy nowe karty i dzięki ich pomocy udaje jej się zdobyć czwartą. Mimo to Shaoran i Touya wyraźnie martwią się o Sakurę (każdy na swój sposób), ale nie dają tego po sobie poznać. Ich obawy są jednak uzasadnione, bo po powrocie do domu młoda czarodziejka mdleje i ponownie śni o zamaskowanym przeciwniku, który okazuje się niewiele wyższy od niej…

 

 

Podoba mi się, że nowa seria pozostaje bardzo wierna poprzedniczce i nie stara się jakoś specjalnie zaskoczyć widza czymś nowym. Bohaterowie praktycznie się nie zmienili, nawet ich sposób mówienia pozostał ten sam, chociaż są trochę starsi. Całkiem zgrabnie wplatane są również wszelkie retrospekcje, zarówno te z poprzedniego odcinka, jak i z pierwszej serii. Jestem zakochana w coraz to nowych kostiumach Sakury i pełnej uroczych detali grafice. Skłamałbym jednak, gdybym stwierdziła, że anime pozbawione jest wad. Wszystko wskazuje na to, że tym razem dostaniemy produkcję trochę krótszą, ale już nie reklamę mangi, więc teoretycznie twórcy mogą sobie pozwolić na dłuższe wprowadzenie, jednak po tych trzech odcinkach wyraźnie brakuje mi relacji między postaciami. Shaoran w tej chwili robi za dekorację, podobnie zresztą Kero czy Yue. Rola Tomoyo ogranicza się do zachwytów nad przyjaciółką. Gdzieś zapodziała się ta iskra, sprawiająca, że związek głównych bohaterów wydawał się tak rozczulający i słodki. Na razie mamy teatr jednej aktorki, co nie do końca mi odpowiada. Myślę jednak, że anime szybko się rozkręci i przyjaciele Sakury będą jeszcze mieli niejedną okazję, żeby się wykazać.

 

Na razie seria zasłużyła na mocne 4+ i jeżeli tylko komuś podobała się poprzednia odsłona Cardcaptor Sakura, spokojnie może sięgać po kontynuację. To solidny kawałek anime, któremu trudno zarzucić coś poważnego. Jest klasycznie, clampowo i puszyście, czyli dokładnie tak, jak miało być.

Leave a comment for: "Cardcaptor Sakura: Clear Card Hen – odcinek 3"