Ramen Daisuki Koizumi-san – odcinek 3

Jeśli powyższy obrazek wystarczy komuś do szczęścia na dwanaście odcinków to… niech się bawi dobrze. Pozostałych widzów uprzedzam, chociaż zapewne nikt już nie ma co do tego cienia wątpliwości, że panna Koizumi oraz ramen to wszystko, co ta seria, zgodnie ze swoim tytułem, ma do zaoferowania.

  

  

Trzy części prezentują kolejne ciekawostki ze świata ramenu: ramen we wcale-nie-McDonaldzie; specyficzny typ restauracji, karmiącej gości w wyjątkowo bezosobowy sposób; a wreszcie zalety nieortodoksyjnego ramenu przygotowywanego w domu w oparciu o błyskawiczne zupki. Wszystkiemu temu towarzyszy pełen zachwyt panny Koizumi oraz ten sam co poprzednio zestaw ujęć jedzonego makaronu, pitej zupy i fruwających kwiatków (słowo honoru, łapanie z tego zrzutek to męka, wszystko jest takie samo). W centrum wydarzeń ponownie znajduje się Yuu, co z jednej strony nie dziwi, ale z drugiej – nie pomaga, ponieważ jej hiperaktywny zachwyt panną Koizumi zrobił się uciążliwy już w pierwszym odcinku.

 

W ogóle powtarzalność to największy problem tego anime. Ja rozumiem, że serie o słodkich dziewczętach rozmnożyły się gorzej niż ziemiórki w moich doniczkach, a co za tym idzie, ich twórcy stają na uszach, żeby znaleźć jakikolwiek motyw, który odróżni ich dzieło od pozostałych. Ramen to taki sam dobry temat przewodni, jak każdy inny, trzeba by jednak znaleźć odpowiednią proporcję między jego wykorzystywaniem, a scenami poświęconymi bohaterkom jako takim. Tu właśnie Ramen Daisuki Koizumi-san zawodzi na całej linii, ponieważ obecność Koizumi, Yuu i pozostałych dziewczyn wydaje się trochę opcjonalna – to tylko kukiełki służące do tego, żeby było kogo posadzić przy misce ramenu. I proszę mi nie wmawiać, że chodzi o to, żeby przekazać widzom ciekawostki. Jedno z drugim się nie wyklucza, a jeśli ktoś mi nie wierzy, niech spojrzy na emitowane równolegle Dagashi Kashi. Proszę bardzo, można mieć barwne postaci, zwariowany humor i więcej informacji o japońskim jedzeniu niż da się przyswoić, a wszystko w jednym kolorowym pakiecie. Tymczasem Ramen Daisuki Koizumi-san udaje przysmak dla smakoszów, ale w gruncie rzeczy to zupka chińska z torebki, której charakter nadają nie dobrze dobrane składniki, tylko chemiczne wzmacniacze smaku.

Leave a comment for: "Ramen Daisuki Koizumi-san – odcinek 3"