Takunomi – odcinki 1-3

20-letnia Michiru Amatsuki w pogoni na karierą decyduje się przeprowadzić do Tokio. Zamieszkuje w tak zwanym „domu współdzielonym”, którego lokatorkami są trzy kobiety – 27-letnia Kae Midorikawa, 26-letnia Nao Kiriyama oraz jej młodsza siostra, 21-letnia Makoto Kiriyama. Panie wspólnie spędzają czas wieczorami, a najlepszym sposobem na odstresowanie się po ciężkim dniu jest łyk czegoś mocniejszego.

Założenia serii są proste, na dodatek odcinki trwają zaledwie dwanaście minut. Jak się okazuje, jest to idealna długość, bo w standardowych dwudziestu kilku minutach z łatwością można by popaść w niepotrzebne dłużyzny. Każdy odcinek ma motyw przewodni, powiązany oczywiście z prezentacją (i degustacją przez bohaterki) konkretnego napoju alkoholowego. W pierwszym odcinku towarzyszyliśmy Michiru przy aklimatyzacji w nowym miejscu zamieszkania, a do tego poznaliśmy piwo Yebisu. Następnie przyszedł czas na dylematy modowe (dotyczące ubioru w miejscu pracy) oraz popijanie wódki Shochu. W trzecim odcinku natomiast, przy wtórze otwieranego piwa Suiyoubi no Neko, mogliśmy się przekonać, że kondycja pracownika biurowego nie jest idealna i warto o nią zadbać. Do każdego trunku przekąski gratis!

Ogląda się to całkiem przyjemnie, na pewno lepiej niż emitowane niedawno nijakie Osake wa Fuufu ni Natte kara. Co prawda tam zaprezentowano interesujące przepisy na drinki, ale poza tym było raczej nudno. Tym razem zamiast przepisów dostajemy porady dotyczące serwowania danego napitku, a to przecież też jest nie lada sztuka! Sporą zaletę stanowią oczywiście dojrzałe bohaterki, zachowujące się stosownie do swojego wieku. Nie, nie znaczy to, że są opanowane i poważne, a wręcz przeciwnie – to grono nieco szalone, zaprzątające sobie nieraz głowę drobiazgami maści wszelakiej, niekoniecznie dotyczącymi ważkich spraw. Wciąż jednak to pracujące kobiety, nie zaś nastoletnie uczennice – różnica, która dla wielu może być szczególnie istotna. Seria zresztą całkiem nieźle portretuje obyczajowość młodych tokijczyków, nie pomijając nawet takich kwestii, jak dzień przymusowego kończenie pracy w firmie o czasie, bez zostawania na nadgodziny.

Fanom okruchów życia polecam w ciemno i to nawet przy tak bogatym w ten gatunek sezonie. Nie nastawiałabym się co prawda na żadną perełkę, drugie Wakako-zake to raczej nie będzie, ale wydaje mi się, że w swojej roli „umilacza czasowego” seria sprawdzi się idealnie. Zdecydowanie to najciekawsza propozycja wśród krótkometrażowych anime z tego sezonu, warto więc chociaż zerknąć na pierwszy odcinek. Tyle wystarczy, by przekonać się, czy to coś dla nas, bowiem w dalszej części klimat w ogóle nie ulega zmianom.

Leave a comment for: "Takunomi – odcinki 1-3"