Restauracyjka Izakaya Nobu, której właścicielem jest Nobuyuki Yazawa, charakteryzuje się interesującą właściwością – umiejscowiona w bocznej uliczce japońskiego miasta, otwiera swoje podwoje dla gości z równoległego świata, starożytnego miasta Aitherii.
Takimi gośćmi są dwaj strażnicy, znający już to miejsce Nikolaus oraz Hans, dla którego będzie to pierwsze zetknięcie z zimnym piwem, edamame i odenem. Jak łatwo można zgadnąć, Hans daje się łatwo oczarować nowym smakom, i nawet zwykłe, ale odpowiednio podane ziemniaki zyskują w jego oczach. Piętnastominutowy odcinek kończy się kilkuminutowym dodatkiem, w którym niejaki Ryuuta Kijima przygotowuje stek z daikonu i sałatkę ziemniaczaną. Oczywiście, z podanymi przepisami.
W drugim odcinku tym razem to Hans prowadzi do niezwykłej knajpki kogoś nowego – swojego kapitana, Bertholda, który zapragnął odwiedzić to sławne wśród jego podwładnych miejsce. Idzie oczywiście przygotowany jak na pole bitwy, z postanowieniem zachowania stosownej podejrzliwości. Jednak bardzo szybko rozpływa się ono w smaku zimnego piwa, piklowanego ogórka i smażonego kurczaka. Niestety, Berthold pada też ofiarą niesłychanej tragedii – otóż dowiaduje się, że z kurczaka można zrobić o wiele więcej potraw, lecz z powodu braku produktów, nie ma okazji ich skosztować. Ale przecież jutro też jest dzień, prawda? Tym razem w dodatku live artysta Kanichi Nagira prowadzi widza po Asakusie w poszukiwaniu doskonałego smażonego kurczaka.
Odcinki są, jak już napisałam, piętnastominutowe, z kawałkiem live, i, jak na razie sprowadzają się do „przychodzi gość do baru i prosi o jedzenie, a potem dostaje orgazmu kubków smakowych i ma dziwne wizje”. Potrawy są pokazane ładnie, te postacie, które się ruszają, nie wzbudzają większych dysonansów, wizje są… wizualnie dziwne, i tyle. Taki mały przerywnik pomiędzy dłuższymi seriami.