Saredo Tsumibito wa Ryuu to Odoru: Dances with the Dragons – odcinek 2

Święty Kraj Aslok. Jakieś tajne zgromadzenie przyjmuje enigmatyczny raport od szpiega o tym, że ktoś się zamierza sprzymierzyć z kimś, kto się im nie podoba, po czym zebrani żądają śmierci dla zdrajców. Tymczasem w Eridanie Gayus spędza upojne chwile z Jiv, niestety przerwane przez „telefon od przyjaciela”. Bohaterowie zgłaszają się do szefa (tego, co na nich ostatnio nawrzeszczał przez nagrody), który informuje ich o a) plakatach rozwieszonych w mieście, będących „prawdopodobnie sprawą PR-owców, bo oni takie cyrki mogą robić”, b) przybyciu wysokiego rangą oficera Jushiki, pragnącego się z nimi zobaczyć. Okazuje się, że jest nim przyjaciel Gayusa, Helodel. Okazuje się też, że bohaterowie otrzymują zadanie ochraniania przez czas pobytu w Eridanie ważnego oficjela, którym jest Jego Eminencja Kardynał Moulden (w pierwszym odcinku siedział i knuł na galeryjce w Parlamencie).

 

Oficjalnie kardynał przybył do miasta na festiwal (tak przynajmniej twierdzi) – na szczęście oszczędza się widzowi radosnego przemarszu przez wszystkie stoiska, otrzymujemy za kilka istotnych informacji. Przede wszystkim, że kardynał ma dublera (i sam też potrafi się zmieniać – w jaki sposób, nie powiedziano), który w tej chwili go zastępuje. Dowiadujemy się też, że utrzymanie pokoju przez zdradę, rozlew krwi i pochodne są jak najbardziej uzasadnione w jego oczach. Dostajemy przy okazji wgląd w sytuację i porozumienie pomiędzy ludźmi a smokami, pozwalające z jednej strony utrzymać pokój, ale z drugiej – zabijać smoki, które przekroczyły strefę buforową i znalazły się na ludzkim terytorium. Co było pokazane w pierwszym odcinku i nad czym boleje naukowiec Gayus. Później jesteśmy świadkami, jak ten sam szpieg, który pojawił się na początku, zdaje tym razem raport kardynałowi i wspólnie knują, wspominając coś o znalezieniu właściwych osób.

 

Tymczasem po pracy Gayus i Helodel wspominają w barze dawne czasy, z czego wynika, że ich aktualna droga życiowa ma wiele wspólnego z jakimś tragicznym wydarzeniem w przeszłości, i że obaj stracili bliskie osoby. Wieczór kończy się na zebraniu przez Giginę pijanego w sztok Gayusa, nawrzucaniu przez tego drugiego temu pierwszemu, potraktowaniu Gayusa przez Giginę jak zwierzątko, i natknięciu się nocą na pustych ulicach miasta na poszukiwanego mordercę Jushiki, niejaką Nidvork z Urz, która twierdzi, że panowie zabili jej ukochanego. Obaj są bardzo niedomyślni, bo nawet ja widzę, że jest to bardzo, ale bardzo wkurzona smoczyca w ludzkiej postaci. Walka jest krótka i intensywna (poznajemy nowe nazwy mocy!), niestety obie strony rozdzielają się, a Nidvork się ulatnia.

 

Tym razem odcinek był spokojniejszy, bo zawierał kolejne informacje o świecie i bohaterach przekazywane przez nich, a nie przez narratora na początku odcinka, jak to czasem jest. Nadal nie wiadomo wszystkiego, mamy troszkę informacji o bohaterach (odziedziczyli biuro po zmarłym mistrzu), o frakcjach (oj, nie lubią się wszyscy) i o Jushiki. Pod względem graficznym jest gorzej, oszczędności budżetu widać po wykorzystaniu stałych plansz, pokazywania nieruchomych postaci oraz ciemności i mroku.

Leave a comment for: "Saredo Tsumibito wa Ryuu to Odoru: Dances with the Dragons – odcinek 2"